Złoża gazu łupkowego
Państwowy Instytut Geologiczny zdając sobie sprawę z rosnącego znaczenia gazu łupkowego oraz sprzecznych doniesień medialnych, nakręcił krótki reportaż na temat powstawania i lokalizacji potencjalnych złóż oraz technologii wydobycia gazu ze skał łupkowych. Poruszono również kwestię licencji na poszukiwanie surowca.
Część I : Technologia wydobycia gazu niekonwencjonalnego oraz proces powstawania gazu ziemnego:
[dailymotion xebdjd]
Część II: Lokalizacja potencjalnych złóż oraz kwestia koncesji na wydobycie:
[dailymotion xebdpp]
Załączam również dostępną w filmie mapę koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego (stan na 1 września 2011). Aby powiększyć kliknij na mapę, bądź pobierz ją w pełnej rozdzielczości bezpośrednio ze strony Ministerstwa Środowiska.
Transkrypcja I części powyższego filmu dotycząca powstawania gazu łupkowego:
Rewolucja naftowa w Stanach Zjednoczonych, która dokonała się w pierwszej połowie lat 90-tych, ten wielki sukces niekonwencjonalnych węglowodorów spowodował, że to doświadczenie próbowano przenieść na inne rynki. Jednym z obszarów, gdzie bardzo intensywnie trwają prace poszukiwawcze jest Europa i wydaje nam się, że Polska jest w Europie jednym z najbardziej atrakcyjnych krajów jeśli chodzi o potencjał dla tego typu poszukiwań, zwłaszcza gazu w łupkach. Można to zilustrować na mapie, gdzie widzimy, że powierzchnia basenów na czerwono, tutaj zaznaczona, potencjalnie zawierająca niekonwencjonalne węglowodory. Jest znacznie większa niż w innych basenach w Europie, co ilustruje możliwy potencjał naszego rynku.
W Polsce mamy nadzieje na występowanie niekonwencjonalnych złóż węglowodorów: zarówno gazu w łupkach jak i gazu zamkniętego. Warto by może na początku powiedzieć czym są tego typu złoża. Na takim diagramie troszeczkę możemy to przybliżyć. Ciemnym kolorem mamy tutaj skały, które określamy jako iłowce i iły, które mogą zawierać gaz ziemny. Natomiast tym żółtym kolorem są to skały piaskowce, które również zawierają gaz ziemny zamknięty.
Te osady można sobie wyobrazić w ten sposób, że jest to taki muł deponowany na dnie morza, bardzo bogaty w szczątki organiczne. Te szczątki organiczne wraz z tym jak są w historii geologicznej na coraz większej głębokości pogrzebane, znajdują się w coraz wyższych temperaturach, zaczynają generować z siebie gaz ziemny. Ten gaz ziemny w normalnych złożach, konwencjonalnych wydostaje się z takiej skały, wędruje przez górotwór aż napotka na pułapkę, przez którą zostaje zatrzymany. Poszukiwania takich konwencjonalnych złóż gazu ziemnego polegają na tym, że staramy się znaleźć takie pułapki pod powierzchnią ziemi, nawiercić je i gaz przepływa do otworu wiertniczego i możemy go produkować.
Niekonwencjonalne złoża węglowodorów występują na znacznie większych obszarach. Często w głębi pogrążonych basenów segmentacyjnych i po nawierceniu takiego kompleksu musimy wiercić poziomy otwór wiertniczy i robić szczelinowanie górotworu. Dopiero wtedy otrzymujemy produkcję gazu na powierzchni.
Takie wiercenia poziome są wykonywane w Polsce dla innych celów, ale będą zastosowane specjalnie w tym przypadku. Polega to na tym, że wiercenie pionowe w pewnym momencie zakręca, idzie horyzontalnie. Ten odcinek horyzontalny może mieć długość od kilkuset metrów do np. 1500-2000 m. W zależności od jego długości mamy dostęp do obszaru, który jest nasycony gazem. Specjalne techniki hydraulicznego szczelinowania powodują, że skała zostaje spękana na mikroszczeliny i umożliwia się wędrówkę gazu do tych mikroszczelin.
Gaz który jest zawarty w tych mikro skałach jest w zasadzie tego samego typu, który występuje w pułapkach konwencjonalnych, dlatego że jeżeli mamy skały, które generują gaz ziemny, w normalnych warunkach gaz przemieszcza się przez skały i szuka miejsca, gdzie jest najwyżej położony jako medium najlżejsze, czyli się akumuluje nad wodą albo jeżeli występuje ropa naftowa to nad ropą naftową. Jest zamknięty uszczelnieniem, które jest nieprzepuszczalne, nieporowate i nie pozwala gazowi się przemieszczać.
Natomiast w przypadku tego typu złóż również gaz, który jest generowany ze skał macierzystych w jednym przypadku łupków pozostaje na miejscu. Łupki są dlatego tak specyficzne, że są jednocześnie skałą macierzystą, w której powstaje gaz i są skałą zbiornikową, w której ten gaz jest zamknięty. Żeby go wydobyć, wykonujemy otwór ze szczelinowaniem. Oczywiście im lepsze to szczelinowanie, im większy obszar obejmie jedno wiercenie, tym większa kubatura gazu jest możliwa do wydobycia.
Takim podstawowym pytaniem jest skąd w skałach bierze się gaz ziemny? Gaz powstaje w skałach, które są deponowane gdzieś w morzu, czasami w jeziorach. Są to takie osady iłowcowe, mułowcowe, czyli możemy sobie wyobrazić muł deponowany gdzieś na dnie morza i ten muł musi być bogaty w substancje organiczną, czyli szczątki zwykle jakichś mikroskopijnych żyjątek, ale nie te szczątki, które zwykle znamy i obserwujemy, czyli skamieniałości, skorupki, tylko szczątki żywych tkanek tych zwierząt. Przykładem środowiska, w którym powstaje gaz, które możemy namacalnie zobaczyć jest to np. farma, na której z kompostu organicznego tworzy się biogeniczny gaz. Jest to proces trochę podobny do zachodzącego w górotworze pod ziemią. Bakterie rozkładają substancję organiczną, tworząc gaz ziemny. Podobny proces może zachodzić w skałach, które są bogate w substancję organiczną pod ziemią, gdzie bakterie mogą powodować powstawanie gazu z resztek organicznych. Jeżeli te skały są pogrążone w historii geologicznej na odpowiednio dużej głębokości, wówczas głównym czynnikiem, który przemienia tę organikę w gaz jest temperatura. Ten proces dominuje. W wyniku przemian termicznych, z organicznych szczątek uwalnia się gaz. Ten gaz gdzieś znajduje się w górotworze. Czasami przemieszcza się do złoża, bądź tak jak w łupkach, pozostaje w łupku i ten gaz możemy wydobyć na powierzchnię i dostarczyć konsumentom.
Żeby państwu przybliżyć, gdzie szukamy w Polsce, w jakiego typu skałach i gdzie te skały się znajdują, na jakich głębokościach i w jaki sposób możemy do nich dotrzeć, przedstawimy Państwu tabelę stratygraficzną, która została w zeszłym roku wydana przez Państwowy Instytut Geologiczny. Pokazuje ona czas i kolejność przyrostu osadów w basenach segmentacyjnych na obszarze całej Polski. Zaczynamy od najstarszych osadów powyżej 600 mln lat, potem Prekambryjskich, Kambryjskich, idziemy po kolei do góry, aż do współczesnego okresu, w którym się znajdujemy. Te skały, które nas interesują i te, które są przedmiotem poszukiwań znajdują się na dwóch głównych horyzontach poszukiwawczych. Najstarsze skały, tj. skały sylurskie zaznaczone tym kolorem, czyli pogranicze Syluru i pogranicze Ordowiku. oczywiście nie cały Sylur jest interesujący tylko pewne jego fragmenty, które maja największą zawartość materii organicznych, czyli w czasie głębokiego pogrążenia, kiedy to wzrosło ciśnienie i temperatura. Mogły one generować gaz i ten gaz mógł się tam zachować. W tym przypadku te skały znajdują się na głębokości około 2 tys. metrów. Nie jest tak wszędzie. Na dużych obszarach Polski te skały występują dużo głębiej – 3 tys., 4 tys. metrów i głębiej. Oczywiście głębokość będzie problemem dla poszukiwań. im te skały są płycej tym jest lepsza i korzystniejsza sytuacja. Tak jak można zobaczyć przypomina do z daleka węgiel, ale jest to skała ilasta, bardzo zwięzła. Powstała na dnie morskiego zbiornika w bardzo powolnej segmentacji. Widać na niej przy powiększeniu bardzo delikatną laminację. Ta skała w bardzo długim okresie – ponad 400 mln lat – przeszła etap pogrążenia, wystarczającego żeby w obrębie tej skały doszło do przeobrażeń powodujących powstanie gazu. Teraz ten gaz w tej skale pozostał i jest problem czy jest go wystarczająco dużo i czy potrafimy go wydobyć. To jest właśnie wielki znak zapytania. Czy na obszarze Polski rzeczywiście okaże się tak obiecujące jak to w tej chwili wygląda?
Bardzo ciekawe informacje. Technologia wydobycia gazu z łupków gazonośnych przypomina technologią geotermiczną typu „Hot dry Rok” ( fr. „roches chaudes fracturees” eksperymentowana w m.in. w Soutlz-la-Foret (Alzacja) pod pilotażem BRGM.
Z tego punktu widzenia Polski program poszukiwawczy związany ze złożami gazu łupkowego (Mam na myśli 60 koncesji wydanych ostatnio przez MOŚ) może przyśpieszyć rozwój głębokiej geotermii w Polsce, oczywiście pod warunkiem , że w tym obiecującym klimacie inwestycyjnym nastąpią także zmiany ustawowe sprzyjające wykorzystaniu otworów gazowych w celu eksploatacji geotermalnej czy to, po wyeksploatowaniu złóż , czy po stwierdzeniu braku opłacalności po próbie eksploatacji (co jest statystycznie ryzykiem uwzględnionym przez inwestorów).
@Gerard
Energia geotermalna ma zastosowanie w skali mikro. Zważywszy na to, że poszukiwania gazu łupkowego prowadzone są bądź planowane obecnie na terenach niezamieszkałych, oddalonych od większych skupisk ludności, inwestycje w rozwój geotermii na tych terenach mogą okazać się ekonomicznie bezzasadne. Nawet mimo wsparcia jakim mogłyby być odwierty w poszukiwaniu gazu łupkowego.
Gaz należy do Skarbu Państwa, koncesja na wydobycie do Amerykanów, a eksploatacja? PGNiG się nią zajmie? czy jest inna możliwość? W końcu to spółka SP…
Zakładając, że ustawa „Prawo geologiczne i górnicze” nie zostanie zmieniona, to przydział licencji na eksploatację złóż będzie w gestii Ministra Środowiska. Ustawa mówi jednak wyraźnie, że pierwszeństwo w uzyskaniu zgody na wydobycie ma firma, która posiadała prawo poszukiwania węglowodorów na danym złożu.
@Erka
koncecja na wydobycie=koncesja na eksploatację
Czym innym jest natomiast koncesja na poszukiwanie. To właśnie ten typ koncesji został rozdzielony między firmy, w dużej mierze amerykańskie.
@admin
Nawet na wsi energia geotermalna nie ma wyłącznie zastosowań w skali mikro. Jako przykład można podać doświadczenie w Mios le Teich niedaleko Arcachon (Fr), gdzie były otwór naftowy był przystosowane do wydobycia energii geotermalnej w celu ogrzewania basenów hodowli jesiotrów. Jest to tylko przykład.
Gdyby firmy, które zdobyli koncesje na wydobycie gazu z łupków gazonośnych mogły udostępnić właśnie swoje otwory w celach geotermalnych jako plan B (w przypadku,gdyby eksploatacja złoża okazała się mało opłacalna) byłaby to najlepsza gwarancja środowiskowa i gospodarcza dla ludności lokalnej.
Inny aspekt dotyczy lokalizacji otworów poszukiwawczych gazu łupkowego. Strategia w tym przypadku powinna być inna niż lokalizacja otworów na terenach niezamieszkałych. Przeciwnie, lokalizacja otworów powinna być nie bardzo oddalona od skupisk potencjalnych odbiorców energii cieplnej (geotermalnej) : blisko małych i średnich miast, szczególnie tych wyposażonych w siec ciepłowniczą.
W poniedziałek i wtorek (19 i 20 lipca 2010) odbędzie się w Warszawie (Hotel Sofitel) wielki kongres międzynarodowy na temat shale gas. Mam tylko nadzieję, że ktoś przy tej okazji nie będzie bał się poruszać tego zagadnienia, ponieważ rozwój wydobycia gazu lupkowego to również wielka szansa dla rozwoju geotermii, także na wsi.
PS: Na temat promocji geotermii na wsi była niedawno temu wystawa (http://www.globe-energy.pl/strona,23,225,Promocja_geotermii_w_rolnictwie,pl.htm).
@Gerard
To jest właśnie skala mikro. O skali makro można mówić w przypadku dużych miast bądź calych regionów.
Co w takim razie z przeciwnikami wierceń, którzy przedstawiają argumenty o szkodliwości dla środowiska płuczki stosowanej podczas szczelinowania hydraulicznego? Kto wówczas odpowie za potencjalne skażenie wód?
Podczas szczelinowania hydraulicznego nie powtarzam NIE stosuje się płuczki! Stosuj eis płyn zabiegowy – obrobiony chemicznie (SPC, inhibitory np. H2S, środki stabnilizująće lepkość etc, oraz ziarna (najczęściej ceramiczne) mające na celu zapobieżenia ponownemu zaciskaniu się szczelin powstałych podczas szczelinowania matrycy skalnej.
Płyn oczywiście też może skzić wodę, ale proszę Państwa – jest to spowodane niechlujstem i brakiem dbałości o przestrzeganie technologii zabiegu. Płyn jest wtłaczany na znaczną głębokość (w Polsce około 3000 – 4000 m) znacznie poniżej jakichkolwiek ujęć wód (nawet studnie tzw. głębinowe mają najwuyżej 200 – 300 m.)
Jeśli rurowanie i cementowanie otoru jest przeprowadzone zgodnie z technika i technologię wiertniczą nie ma ryzyka skażenia wody pitnej. Ale jak to ukazane jest w słynnym filmie „Gasland” AMerykanie patrzą tylko na koszty – otowry sa wircone i zbrojone w sposób niechlujny i niedbały – nic dziwnego, że płyn lub gaz przedostaje się do wody pitnej.
A poza tym nie domonizujmy samego zabiegu szczelinowania – robi sie to od dawna, robimy to my w Polsce – bez żadnych trzęsień zimei, bez skażenia wody. (Chociażby na NIżu Polskim).
Pozdrawiam –
mgr inż. wiertnik – Zbigniew Wantuch
@ mgr inż. Zbigniew Wantuch
Witam Pana! Witam szczególnie jeśli jest Pan wiertnikiem i naftowcem w drugim pokoleniu. — Napisał Pan:
„Podczas szczelinowania hydraulicznego nie powtarzam NIE stosuje się płuczki! ”
Zaglądam na ten blok już dość długo i też zauważyłam tę oraz inne nieścisłości w nazewnictwie i o tym się wypowiadałam, np. 19 lipca 2010 r. — Nie wiem tylko czy można robić gospodarzowi tego bloga tak kategoryczny zarzut skoro w Wikipedii czytamy:
„Kruszenie lub szczelinowanie hydrauliczne – proces technologiczny mający na celu zwiększenie wydajności odwiertu poprzez wpompowywanie płuczki (tzw. płynu szczelinującego) „.
Taki zapis wskazuje na synonim płuczki i płynu szczelinującego, co dla ludzi z branży jest wielkim błędem.
Może Pan wie kto to konkretne to hasło opracował lub włączy się w jego poprawienie.
Pozdrawiam!
@Józefa
Gospodarz nie jest nieomylny. Wskazywanie błędów bardzo mile widziane, będzie z pożytkiem dla wszystkich. Dziękuję za powyższe zwrócenie uwagi, bo faktycznie dotychczas utożsamiałem te dwa pojęcia.
Pozdrawiam
A przypadkiem nie jest tak, że płyn szczelinujący jest po prostu rodzajem płuczki wiertniczej? Przecież funkcje mają podobne. Płuczka wiertnicza jest medium transportującym zwierciny, a płyn szczelinujący medium do transportu proppantu (piasek, ziarno, kulki)
Nie. Funkcje mają odmienne, odwrotne. Proszę pomyśleć o grawitacji przy okazji.
Jestem sceptyczna wobec poszukiwań węglowodorów w skałach zbitych oraz na dużych głębokościach. Ale to mój problem, bo nie moje pieniądze.
Oby nie było z perspektywą wydobycia gazu z łupków tak, jak w latach 90. z wydobyciem metanu ze złóż węgla kamiennego. Tam też działały amerykańskie firmy. Główny geolog kraju – M. Wilczyński, twierdził, że niebawem wydobycie gazu ze złóż gazowych będzie mniejsze od wydobycia metanu z węgla. I co? I nic.
Czekam na wynik z pierwszego otworu koło Kozienic, w którym wykono szczelinowanie wielkoskalowe. W publikatorach wiele jest tych pierwszych wierceń!
Oddzielny temat to nazewnictwo! Dlaczego nie dba się obecnie o terminologię? Jeśli gaz jest niekonwencjonalny to powinien mieć inny skład chemiczny i pochodzenie. To złoża (pułapki) są niekonwencjonalne. Gaz poszukiwany w tym projekcie jest tym, który się gnuśnie „zasiedział” w dobrze chroninych celach więziennych i nie uciekł w obszary, gdzie uzyskałby wolność i możliwość gromadzenia, aby stworzyć nową jakość – złoże.
Wykład jest płytki. Gdy np. mówi się o wodzie, to prelegent pokazuje złoże węglowodorów. Tymczasem cały górotwór jest zawilgocony. Gaz wydobywany też jest wilgotny i wymaga osuszenia przed transportem. Gaz się wydobywa, nie produkuje w fabryce, itp.
Zaciśnięty gaz zaciska mi zęby! Pozdrawiam na luzie!
@admin
Przykłady rewaloryzacji opuszczonych otworów naftowych w celu eksploatacji geotermalnej nie są na razie liczne. Wskazują jednak, że to zastosowanie geotermii jako technologii powinno być wzięte pod uwagę, nie tylko po inwestycji sytemu wydobycia węglowodorów ale przed wszystkim przed inwestycją: w zależności od oczekiwanych utworów w profilu, jak również gradientu geotermicznego można zarysować eksploatację studni, również tą drugą opcją technologiczną(geotermalną).
Jeśli chodzi teraz o lokalizacji otworów poszukiwawczych gazu łupkowego (które są również potencjalnymi studniami geotermalnymi), uciekanie na wsi daleko od ekologów (i ich sponsorów), nie wydaje mi najlepszą strategię. Polska nie jest „Daleki Zachód” . Jest zaludnionym krajem nawet na wsi, a na tej wsi jest coraz więcej emerytowanych ludzi wykształconych.
Więcej na ten temat:
http://www.fwbog.com/index.php?page=article&article=33
@Gerard
Dlaczego stosujecie uciekanie od wsi daleko, w lasy? – pytano członków załóg wiercących otwory naftowe, kiedyś bardzo liczne.
Odpowiedź: „Bo nam wstyd, że niczego nie odkrywamy!”
Pozdrawiam!
Co do energii geotermalnej – w niektorych regionach nie mozna juz mowic o mikroskali. Jako przyklad podan Bawarie – okolicy Monachium dziesiatki odwiertow juz wykonano, setki dalszych sa zaplanowane. Zarowno ogrzewanie, jak i elektrocieplownie. Wielka rzecz! Tylko, niestety, trzeba wlozyc w to ogromne pieniadze, zarowno w wykonanie jak i w utrzymanie ruchu. Teraz jestem na nowatorskim projekcie w malej bawarskiej wsi, pierwszy geotermalny projekt w Europie gdzie do wiercenia w zlozu stosowane bedzie MPD. Jesli to wypali i rezultaty beda dobre, przemysl ten moze zaczac sie duzo szybciej rozrastac
@ admin – „argumenty o szkodliwości dla środowiska płuczki stosowanej podczas szczelinowania hydraulicznego”
czyli wlasciwie jakie to argumenty? O jakie substancje chodzi? Jak dotad jedyne „argumenty” jakie widzialem to „skoro to jest chemia to musi byc zle” oraz materialy z Youtube University
„Czekam na wynik z pierwszego otworu koło Kozienic, w którym wykono szczelinowanie wielkoskalowe” – to mój wpis z lipca. No, i doczekałam się informacji – wynik negatywny. Dołączam do tych, którzy są przy „nadzieji” na pozyskanie gazu z syluru na północy Polski w ilościach 300 mln Nm3/ rok o czym informował niedawno jeden z dyrektorów PGNiG.
Panie Sowinski, czy obejrzal Pan nominowany do Oskara dokument pt GasLand (2010) nt skutkow wydobycia gazu metoda hydrolic fracture w USA? Zatrucie wody, powietrza, gleby, zwierzat i ludzi wszedzie tam gdzie prowadzi sie wydobycie ta technologia.
Jaka to chemia? Prosze obejrzec film – wszyscy piszacy na tej stronie powinni go obejrzec – a wtedy przekona sie Pan jak dluga i zabojcza jest to lista chemikaliow. Tyle ze jesli wydobycie okazaloby sie oplacalne dla koncernow, to zapewne kwestia zniszczenia srodowiska na olbrzymich obszarach i zatrucie wody to juz nie bedzie ich problem. Czy nie potrafimy wyciagac wnioskow z bledow innych?
Elżbieto, powtórzę tu moje słowa zamieszczone w innym wpisie:
Film Gasland to produkcja stronnicza, populistyczna i fałszująca rzeczywisty obraz. Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie: ile wykonano odwiertów w złożach gazu łupkowego w USA i ile z nich spowodowało szkody przedstawione w ww. filmie?
Czy po obejrzeniu filmów dokumentalnych o katastrofie w Czarnobylu pójdzie pani protestować przeciwko budowie elektrowni atomowych?
Idźmy dalej, czy wie pani jaką chemię wtłacza się pod ziemię przy wierceniach pod gaz konwencjonalny? Dlaczego w tym przypadku nikt nie protestuje? Hipokryzja czy najzwyczajniej w świecie ignorancja i kompletna nieznajomość tematu?
Zgadzam sie z Chenkiem.
Mozna to równiez porównac z filmami o drógiej wojnie swiatowej. Jak Pianista, Lista Shindlera itp., które równiez sa stronnicze i populistyczne.
Ile ludzi jest w Europie?
A ilu podzielilo los tych przedstawionych w w/w filmach?
Ilu wzbogacilo sie podczas wojny?
Ilu wyszlo bez szwanku i ma co wspominac?
Antywojenna propaganda? Czysta hipokryzja i ignorancja bo wojna jest wszedzie i zawsze.
Cheniek, nie rozumiem skad od razu zarzuty hipokryzji? Zgadzam sie ignorancji nie brakuje, to raczej powszechna lecz niezauwazona przez cierpiacych na nia bolaczka.
Filmowi GasLand mozna zarzucic amatorszczyzne i brak pelnych danych odnosnie zniszczenia srodowiska, ale przeciez to nie rola filmowca, tylko odpowiednich agend rzadowych, ktore najwyrazniej nie interesuja sie tematem. Widac ze pierszenstwo maja zawsze interesy korporacji (swietnie widoczne w Inside Job). Zarzut stronniczosci jest nieprawdziwy. Prawie nikt z tego sektora odpowiedzialnego za odwierty nie zechcial sie wypowiedziec przed kamera, wiec jak mozna bylo zbalansowac ten temat? W jaki sposob film falszuje rzeczywistosc?
Wystarczyłoby przynajmniej, aby twórcy Gaslandu zrobili proste porównanie: ile źle wykonanych odwiertów przypada na wszystkie (ponad kilkanaście tysięcy) odwierty pod gaz łupkowy w USA. A tak, to wymowa filmu jest jasna, że eksploatacja złóż gazu niekonwencjonalnego jest szkodliwa. Jest to nieprawda. Szkodliwe są błędnie zaprojektowane i/lub wykonane odwierty (patrz: katastrofa platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej w kwietniu 2010). W Polsce także zdarzało się źle wykonać odwiert (np. nieszczelna cementacja odwiertu), czego skutki można było oglądać w postaci wybrzuszeń terenu czy wydobywaniem się metanu z dna pobliskich zbiorników wodnych.
Każdej działalności towarzyszy pewne ryzyko. Jadąc samochodem liczysz się z tym, że ktoś może zlekceważyć zasady bezpiecznego poruszania się po drodze i „skasować” ciebie wraz z samochodem. Czy to powoduje, że poruszasz się tylko pieszo z dala od ciągów komunikacyjnych? Twórcy Gaslandu dopuścili się fałszowania rzeczywistości poprzez pokazanie ewidentnych, ale jednostkowych przypadków błędów inżynierskich jako powszechnych przy eksploatacji złóż gazu niekonwencjonalnego.
Tak przy okazji, wie pani, że są już stosowane nietoksyczne płyny do szczelinowania hydraulicznego?
Cheniek, dzieki za odpowiedz. Porownywanie ryzyka odwiertow do ryzyka jazdy samochodem jest nieadekwatne. Natomiast porownanie do katastrofy w Zatoce Meksykanskiej jak najbardziej poniewaz pokazuje jak dalece zadufani w sobie sa ludzie ktorym sie zdaje ze opanowali jakas technologie. Zniszczenie srodowiska na ogromna skale ma byc kosztem ekspoloatacji zasobow naturalnych? Wydaje sie ze z takiego zalozenia wychodza wszyscy zainteresowani zyskami z takich operacji. I widac to wszedzie, np w Australii identyczne problemy z wydobyciem gazu lupkowego jak w USA (i to nie jednostkowe!). Inny przyklad to zniszczenie calych ekosystemow w Amazoni w celu wydobycia rudy aluminium. http://www.survivalinternational.org/films/mine
Przykladow na bezmyslne niszczenie i rabowanie planety jest coraz wiecej.
Obawiam sie ze za pozno zrozumiemy ze najcenniejsza jest czysta woda i powietrze. Choc to juz jest ewidentne w wielu miejscach globu gdzie tych podstawowych dobr juz od dawna brak.
Jesli chodzi o pozyskiwanie energii to oprocz energii slonecznej i wiatrowej (tam gdzie to mozliwe) najczystszym i najtanszym rozwiazaniem jest energia jadrowa. Choc jak wiemy tez nie bez wad.
Pani Elżbieto,
Energia słoneczna świetnie brzmi, tylko kto za nią zapłaci? Obecne technologię są na tyle nieefektywne, że bez państwowego przymusu bądź zachęty w postaci dotacji nikt nie będzie skłonny rezygnować z tradycyjnych źródeł.
Myślenie o przyszłości przez pryzmat wyczerpywania się paliw kopalnych jest istotne dla bezpieczeństwa energetycznego, ale czy na tyle, aby już dzisiaj czynić swoją gospodarkę niekonkurencyjną?
Panie Macieju
proponuje sprobowac wdychac i pic „konkurencyjnosc” – slowo wytrych ktore nic nie znaczy. Filozofia nieustannego wzrostu gospodarczego przy ograniczonych surowcach i zasobach planety jest oczywista bzdura – ale niewielu to zauwaza.
A odpowiedzialni za mega wyciek w Zatoce Meksykanskiej wlasnie przyznali sobie olbrzymie bonusy… za co? no oczywiscie za zachowane standardy bezpieczenstwa. Cytat za BBC:
„”Notwithstanding the tragic loss of life in the Gulf of Mexico, we achieved an exemplary statistical safety record as measured by our total recordable incident rate and total potential severity rate,”
http://www.bbc.co.uk/news/world-us-canada-12949637
W rekach takich medrcow jest los tej planety.
Cheniek 444 , czy móglbyś napisać więcej o tych nietoksycznych plynach do szczelinowania.
Co z polską myślą technologiczną – reprezentowaną przez prof. Kozlowskiego i prof. Żakiewicza?
Pani Elżbieto,
To właśnie konkurencyjność w największym stopniu przekłada się na zamożność. Konkurencyjność – w omawianym przez nas przypadku – oznacza przewagę nad innymi podmiotami na rynku światowym. Przewaga wynikająca z dostępu do tańszych surowców czyli de facto „półfabrykatów” w produkcji, poprzez przełożenie na cenę ma bezpośredni wpływ na popyt na dobra z danego kraju.
Im większy popyt, tym większy eksport, a co za tym idzie więcej miejsc pracy w kraju. Badania wykazały natomiast, płace w że przedsiębiorstwach produkujących na eksport są średnio o około 30% wyższe niż w firmach sprzedających wytworzone przez siebie produkty i usługi tylko na rynku krajowym.
Tak więc konkurencyjność nie jest wytrychem, lecz czymś namacalnym.
Polecam lekture do poduszki – cieply raporcik EIA
http://www.eia.doe.gov/analysis/studies/worldshalegas/pdf/fullreport.pdf
A ja polecem filmik brytyjski o potencjalnych zagrożeniach fraku dla środowiska
http://www.youtube.com/watch?v=dEB_Wwe-uBM
Dzieki za ciekawe linki. Ten bardzo wyczerpujacy raport kompletnie pomija wplyw pozyskiwania gazu na srodowisko. Efekty mozna zobaczyc na filmie.
Doceniam to ze portal weglowodory.pl jest otwarty na komentarze i opinie.
Swiat jest podzielony na zwolenników i przeciwników przemyslu wydobywczego, niektórzy mysla kryteriami ekonomicznymi – popyt, podaz, pieniadze, innym przyswieca ideologia zrównowazonego rozwoju i gotowi sa zmienic narzucany styl zycia dla ochrony srowiska w którym zyja, i w którym beda zyly przyszle pokolenia.
Kto zaplaci za technologie zródel odnawialnych? Odpowiedz: sama za siebie zaplaci. Moze doloza sie ci co ”inwestuja” bililny w operacje militarne zwiazane z przejeciem tradycyjnych zródel energi? Kto wie.
Swoja droga jaki wplyw na ”dobrobyt” ludzi znad Tygrysa i Eufratu czy Nigru ma fakt ze zyja na zlozach ropy naftowej?
Nawiazujac scislej do tematu, eksploatacja zlóz gazu lupkowego napotyka na olbrzimi opór ze strony ludnosci narazonej na bezposredni z nia kontakt, gdzekolwiek gdze sie pojawi. Wielki GAZ nie jest w stanie walczyc z calym swiatem.
Australiczycy wzorowo stawiaja opór polecam link http://www.abc.net.au/4corners/special_eds/20110221/gas/
Liczba tych dotknietych zaniczyszczeniem srodowiska w USA czy Australli jest stosunkowo mala do liczby przeprowadzonych odwiertów -prawda. Ale liczmy sie z tym ze srednie zageszczenie ludnosci w Australii 2,8 os/km2, w USA 32 os/km2
W Polsce 122os/km2!
Dawid, dzieki za swietny link. Mozna wysluchac glosow za i przeciw i wyciagnac wnioski.
Panu Chenkowi polecam szczegolnie wywiad z Mariann Lloyd-Smith na tejze stronie.
Na Onecie pojawil sie natomiast ten artykul rowniez godny uwagi:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/naukowcy-ostrzegaja-przed-gazem-lupkowym,1,4240469,wiadomosc.html
A jak to wyglada w Polsce?
http://biznes.onet.pl/gaz-lupkowy-poza-kontrola,18567,4241854,1,prasa-detal
„Na Onecie pojawil sie natomiast ten artykul rowniez godny uwagi:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/naukowcy-ostrzegaja-przed-gazem-lupkowym,1,4240469,wiadomosc.html”
Godne uwagi w tym artykule jest to, że wydobycie gazu łupkowego nie podoba się… lobbystom tzw. zielonej energii 😀 Hahaha, to się nazywa obiektywizm.
Lobbystow nie brakuje. A szczegolnie najmuja ich firmy najbogatsze. Prosze sprawdzic jaka kasa dysponuja firmy wydobywcze. Porownywanie wplywu ekologow czy nawet producentow energii ze zrodel odnawialnych do potentatow gazowych i naftowych to jak porownywanie mrowki ze sloniem. Ale zapewne jak ktos „wie” ze ma racje to zadne inne argumenty nie sa godne uwagi… Moze musi pan zamieszkac na takim terenie wydobycia gazu lupkowego zeby zrozumiec dlaczego ludzie protestuja – i to nie sa zadni lobbysci.
Tak się zastanawiam – czy prognozowane zloża gazu lupkowego w Polsce – choćby te ostatnie na 5,3 bln m3 uwzględniają już maksymalną 20% -ową efektywność wydobywczą?
Francuzi maja wiecej rozumu:
http://biznes.onet.pl/francja-protesty-przeciwnikow-wydobycia-gazu-lupko,18491,4244459,1,news-detal
Gasland debunked, czyli miażdżąca krytyka bzdur serwowanych przez ten film.
Dla fanów filmu Gasland i tych czerpiących wiedzę z onetów i innych wysypisk śmieciowych informacji gruba lektura do poduszki:
http://www.energyindepth.org/2010/06/debunking-gasland/
Polecam szczególnie linki do plików zawarte ww. tekście. Dużo faktów.
Gasland affirmating – odpowiedź na Gasland debunked – czyli ukazanie do jakiej perfidnej manipulacji i siania falszu ucieka się przemysl lupkowy aby zamydlić ludziom oczy i za wszelką cenę kontynuować swoje praktyki.
http://1trickpony.cachefly.net/gas/pdf/Affirming_Gasland_Sept_2010.pdf
p.s Gasland to tylko jeden z wielu „raportów”. W poważnej prasie USA roi się od alarmujących artykulów, z których kilka już przytaczalem.
pozdrawiam wszystkich antagonistów i zwolenników 🙂
Jacek, dość długi ten tekst i potrzeba trochę czasu, aby się z nim zapoznać. Jednak już po przejrzeniu kilku interesujących mnie punktów stwierdzam, że kontrargumentacja pana Foxa i spółki w wielu miejscach nie jest merytoryczna. Przykładowo czepianie się, że nie podaje się numerów CAS związków chemicznych stosowanych w płynach do szczelinowania, a przez to nie można ich dokładnie zidentyfikować i odszukać literatury dotyczącej ich szkodliwości. Jest to bzdura, bo w przypadku wieloznaczności nazwy związków podane są wg nomenklatury IUPAC, a ta ściśle określa o jaki np. izomer danego związku chodzi.
Najzabawniejszym „argumentem” przeciwko Energy in Depth jest tożsamość ludzi ją tworzących i ich przynależność do branży Oil&Gas. A kto niby miał odpowiedzieć na populistyczne bzdury Gaslandu, jak nie ci, którzy na co dzień są związani z przemysłem wydobywczym?
Nie wiem czy zapoznałeś się z resztą materiałów zawartych na stronie Energy in Depth, zwłaszcza w zakładce Library. To również ciekawa lektura.
Jacek, niespodziewanie z odsieczą przybył pracownik Państwowego Instytutu Geologicznego. Wywiad „Film „Gasland” to łupkowy „Pancernik Potiomkin” zamieszczony w Newsweek’u:
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/biznes/film-%E2%80%9Egasland%E2%80%9D-to-lupkowy-%E2%80%9Epancernik-potiomkin%E2%80%9D,75522,1
Cheniek.
Przykro mi to stwierdzić ale pan Poprawa jeśli chodzi o Gasland nie wysilił się niestety aby wyjść poza utarte slogany narzucane przez jedynie słuszne i nieomylne , działające dla dobra każdego obywatela planety koncerny wydobywcze. No ale to one w końcu mają kasę…
Jeśli troszkę poczytasz „Gasland affirming” to zaczniesz się zastanawiać kto tak naprawdę manipuluje.
Ok. Zacznijmy od Twojego argumentu dotyczącego CAS
Zgadzam się, że stwierdzenie :”o chemikaliach że szczelinowania wiemy jedynie dzięki pracy Theo Colborn…” jest trochę przesadne i nie sądzę, żeby prominentna pani doktor ścigała ciężarówki.
Nie mniej jednak informacje na temat tych oraz innych związków związanych z wydobyciem były przedstawiane przez firmy często jako niepełne .(amerykańskie prawo na to pozwala)
Np. MSDS-y (Material Data Safety Sheet) podawały tylko ułamek wszystkich związków zawartych w danym produkcie lub ogólną charakterystykę(np. plastyfikator) niekiedy jedynie zapis -„chroniony patentem”. Często brakowało informacji co do % udziału poszczególnych substancji. Dlatego też niezmiernie ważne stały się badania laboratoryjne wycieków, płuczki w zbiornikach, analizy powietrza itp.
Pierwsze listy tych związków i ich wpływu na zdrowie Theo stworzyła w 2007, 2 lata przed listami GWP(Groundwater Protection Council) czy DOE(Departament of Energy) , które by nie powstały gdyby nie praca Theo i szum wokół sprawy, więc to co podaje EiD- czyli że niepotrzebne były jej wysiłki w celu ustalania składu płuczek i innych produktów stosowanych przez przemysł – bo przecież można „kliknąć sobie na linka i już mamy listę” jest po prostu chamską manipulacją.
Co do nomenklatury IUPAC to w pewnych przypadkach jest ona niewystarczająco dokładna. Dla pewności potrzeba numeru CAS. Tu takie przypadki pewnie miały miejsce.
Teraz odnośnie tego co nam zaserwował pan Poprawa.
Autor pisze :
„Przykład to szereg razy przywoływane w tym filmie doniesienia o obecności gazu w wodzie pitnej. Istnieją publicznie dostępne raporty z inspekcji i badań w tych lokalizacjach. We wszystkich zbadanych przypadkach — jeśli obserwowano gaz w wodzie — a takie przypadki istotnie stwierdzano, to był to gaz naturalnie występujący w płytkich głębokościach rzędu kilkudziesięciu metrów..”
Po pierwsze – błędnym jest stwierdzenie, iż skoro gaz jest biogenny(płytko występujący) bo potwierdzają to laboratoria, to z pewnością nie jest on wynikiem wiercenia lub szczelinowania.
Przytaczając słowa profesora inżynierii Anthony Ingraffea z Cornell University z 30 letnim doświadczeniem w mechanice szczelinowania: „Wiercenie może wywołać migrację gazu biogennego poprzez odblokowanie ścieżek migracyjnych spowodowane np. przebiciem poduszki gazowej przy niedokończonym lub wadliwym cementowaniu, lub też innymi czynnikami i błędami. Podobnie, częste szczelinowanie w krótkich odstępach czasu może powodować taką migrację, choć jest to mniej prawdopodobne”.
Po drugie – istnieją potwierdzone np. przez DEP PA (Departament Ochrony Środowiska Pennsylwanii), przypadki zanieczyszczenia ujęć wody pitnej gazem termogennym (uwięziony głęboko pod ziemią nawet do kilku tys. Metrów), który normalnie nie ma szans dostać się do nich. http://www.damascuscitizens.org/Internal-DEP-Discussion.pdf
Cóż to za nieprawdopodobny zbieg okoliczności, że zaraz po rozpoczęciu wydobycia gazu w Dimock nagle gaz(nie ważne jakiego pochodzenia) pojawił się w studniach u 32 rodzin, chodź nigdy go tam wcześniej nie było.
Sprawca zanieczyszczenia Cabot Oil z nakazu DEP dowozi im wodę. Część z rodzin podpisało umowę milczenia tzn. za cenę milczenia na temat gazu mają wodę.
W Hikory w podobnej sytuacji znalazło się ponad 200 rodzin. Wszystkie otrzymują wodę za milczenie. Ale co się dziwić bez wody ani nie przeżyją, ani nie sprzedadzą nieruchomości.
Tak właśnie stracili prawo do wolności słowa.
Odnośnie skażenia rzeki Dunkard Creek to choć zasądzono już karę 5 milionów dolarów dla firmy górniczej, to nieomal pewnym jest, że do wysokiego poziomu TDS (przyczyny rozwoju zabójczej dla ryb złotej algi) – w rzece przyczyniły się też, jeśli nie były głównym powodem, legalne oraz nielegalne zrzuty wody przemysłowej(utylizowanej i nie) firm gazowych między innymi do starych szybów kopalń (stąd być może kopalni się oberwało).
Same firmy przyznają(http://marcellusdrilling.com/2011/04/pa-dep-marcellus-shale-coalition-admit-drilling-wastewater-likely-contaminating-drinking-water/), że właśnie te zrzuty „są przynajmniej częściowo przyczyną wysokiego ponad dopuszczalną normę poziomu TDS” – również w innych rzekach jak np. Monongahela. Chodzi tu głównie o bromek – jon bromu który normalnie nie jest szczególnie toksyczny, natomiast reaguje z chlorem stosowanym w uzdatnianiu wody tworząc potencjalnie rakotwórcze związki – trihalogenometany.
Dlatego też 19 kwietnia DEP PA „poprosił” firmy gazowe o zakończenie do 19 maja procederu wywozu wody ze szczelinowania do oczyszczalni ścieków. Mają tę wodę albo wpelni recyklingować, albo wtłaczać głęboko pod ziemię
Oto jak próbuje się manipulować faktami i opinią społeczną. Pan Poprawa cytując wielkie koncerny gazowe ukazuje tylko pól prawdy(a nawet mniej). Autorytet naukowy każe jednak wierzyć społeczeństwu iż jest to „jedyna i całkowita prawda”.
Czytałem „Gasland affirming”, czytałem także „Debunking Gasland”:
http://www.energyindepth.org/2010/06/debunking-gasland/
Lubię znać stanowiska obu stron.
To, że kiedyś nie wymagano od firm podawania wykazu wszystkich chemikaliów stosowanych w płynach do szczelinowania
nic nie znaczy. Teraz muszą i ten temat nie podlega dyskusji. A to, że ktoś chciał takie informacje uzyskać od
firmy wiertniczej… wiesz, równie dobrze mogą pójść do Michelin i zarządać pełnego składu mieszanki stosowanej do
wyrobu ich opon samochodwych. Ciekawe co z tego wyniknie 🙂
cyt.:”Co do nomenklatury IUPAC to w pewnych przypadkach jest ona niewystarczająco dokładna. Dla pewności potrzeba
numeru CAS. Tu takie przypadki pewnie miały miejsce.”
Cóż, ja, jako chemik jakby nie patrzeć, nadal będę polegał na nomenklaturze IUPAC bardziej niż na Twoich
przypuszczeniach. CAS został stworzony trochę do innych celów.
Dimock
Incydent w Dimock był spowodowany błędnie wykonaną cementacją odwiertu. Nie ma to nic wspólnego z hydraulic
fracturing. Gdyby w tym samym miejscu wiercono pod gaz konwencjonalny i również źle wykonano by cementację, to czy
wtedy ktoś protestowałby przeciwko wydobyciu gazu ziemnego?
http://www.wbng.com/news/local/Hydrofracking-Debate-116577873.html
http://marcelluscoalition.org/2010/05/in-his-own-words-pa-dep-regulator-separates-fact-from-fiction-on-the-marcell
us/
Ponadto gaz w ujęciach wody pojawiał się także zanim rozpoczęto w Dimock wiercenia pod shale gas. Link do
wypowiedzi pewnej starszej pani:
http://www.shalecountry.com/content/phyllis-myers-gas-well-neighbor
No i to płacenie za milczenie… Ciekawe, bo pytając wujka google nie widać oznaków milczenia o Dimock i Hickory.
cyt.:”Dlatego też 19 kwietnia DEP PA „poprosił” firmy gazowe o zakończenie do 19 maja procederu wywozu wody ze
szczelinowania do oczyszczalni ścieków.”
Dlaczego nie dodałeś, że chodzi jedynie o oczyszczalnie, które „are not fully licensed for treating drilling
wastewater”?
Jeszcze raz ponowię pytanie, które kiedyś na tej stronie zadałem: Na kilkaset tysięcy odwiertów wykonanych pod
shale gas w USA ile z nich powiązano z incydentami środowiskowymi?
Podejście „antyłupkowców” jest strasznie demagogiczne i populistyczne. Zachowują się jak ktoś, kto wymahując
statystyką wypadków lotniczych z ostatnich lat chce zakazać lotów samolotami, bo przecież giną w nich ludzie.
Nie masz racji pisząc, iż ujawnianie skladu mieszanek do szczelinowania jest obowiązkowe. FRAC Act ciągle nie przeszedl.
Firmy podają sklad dobrowolnie i niekiedy częściowo.
Co do opon to nie za bardzo się ulatniają wywolując choroby neurologiczne, w przeciwieństwie np. do wody produkcyjnej z „evaporation pits” .
Nie rozumiem czemu doczepileś się tych oznaczeń IUPAC i CAS( może jednak nie ma się już czego czepić?). Przecież ludzie badający te substancje nie są kompletnymi baranami i nie tworzą sobie sami trudności po to tylko żeby o tym później pisać. Ich badania mialy na celu zidentyfikowanie substancji które szkodzily ludziom, nie ważne na jaka skalę się to odbywalo.
Jeśli zagrożone by bylo zdrowie Twojej rodziny, a firma wydobywcza miala by Cię gdzieś to co byś zrobil?
„Incydent w Dimock był spowodowany błędnie wykonaną cementacją odwiertu.. .”
Szkoda tylko , że nie wspomnial o tym Poprawa.
„Gdyby w tym samym miejscu wiercono pod gaz konwencjonalny i również źle wykonano by cementację, to czy
wtedy ktoś protestowałby przeciwko wydobyciu gazu ziemnego?”
Nie chodzi o protestowanie, tylko o uczciwe pokazanie zagrożeń.
„Ponadto gaz w ujęciach wody pojawiał się także zanim rozpoczęto w Dimock”
no to w końcu byl ten incydent czy nie… ?? 😉
(w każdym razie dzięki za linka )
W Hickory i Dimock nie widać milczenia i chwala im za to, co nie oznacza że wielu ludzi nie podpisalo takiej umowy.
„Dlaczego nie dodałeś, że chodzi jedynie o oczyszczalnie, które „are not fully licensed for treating drilling wastewater”?”
Dlatego, że chodzilo o WSZYSTKIE komunalne oczyszczalnie Pensylwanni, które jeszcze przyjmowaly wodę produkcyjną.
„Jeszcze raz ponowię pytanie, które kiedyś na tej stronie zadałem: Na kilkaset tysięcy odwiertów wykonanych pod shale gas w USA ile z nich powiązano z incydentami środowiskowymi?”
Co najmniej kilka tysięcy oficjalnych raportów, (linki do artkulów na ich temat już wcześniej zamieszczalem). Nawet 1% to moim zdaniem cholernie dużo.
Nie wiem czyje podejście jest populistyczne. Jasno widać manipulacje w tym co napisal Energy in Deph oraz powielil pan Poprawa. Im zależy na dobrym PR lupków, a mi na środowisku i na ekologicznej świadomości ludzi.
Czy wiadomo jakie są dlugoterminowe(np. 50 lat) konsekwencje szczelinowania? Azbest też uchodzil za material bezpieczny…
Wsiadając do samolotu masz przynajmniej wybór, poza tym znasz mniej więcej ryzyka związane z lotem .
W Polsce o zagrożeniach lupkowych moim zdaniem mówi się za malo i nie koniecznie to co jest istotne. Jeśli ludzie będą co nieco wiedzieli na ten temat być może praktyki koncernów będą lepiej monitorowane i na wyższym poziomie niż ma to miejsce w Stanach.
Daleś linka do debaty więc sam widzisz, że nie ma zgody wśród naukowców, tak jak narazie nie będzie zgody między nami… 😉
pozdrawiam
>”Nie masz racji pisząc, iż ujawnianie skladu mieszanek do szczelinowania jest obowiązkowe. FRAC Act ciągle nie przeszedl.
Firmy podają sklad dobrowolnie i niekiedy częściowo”Jeśli zagrożone by bylo zdrowie Twojej rodziny, a firma wydobywcza miala by Cię gdzieś to co byś zrobil?Nie chodzi o protestowanie, tylko o uczciwe pokazanie zagrożeń.Dlatego, że chodzilo o WSZYSTKIE komunalne oczyszczalnie Pensylwanni, które jeszcze przyjmowaly wodę produkcyjną.Co najmniej kilka tysięcy oficjalnych raportów, (linki do artkulów na ich temat już wcześniej zamieszczalem). Nawet 1% to moim zdaniem cholernie dużo.Czy wiadomo jakie są dlugoterminowe(np. 50 lat) konsekwencje szczelinowania?Nie wiem czyje podejście jest populistyczne. Jasno widać manipulacje w tym co napisal Energy in Deph oraz powielil pan Poprawa. Im zależy na dobrym PR lupków, a mi na środowisku i na ekologicznej świadomości ludzi.<
Proszę wskazać te manipulacje. Akurat Energy in Depth jest bardzo dobrym źródłem, ponieważ autorzy bardzo bogato linkują w swoich opracowaniach do analiz, dokumentów i raportów. Populizmem to jest film Gasland. Marne konkrety, dużo emocji i nieprawdziwych informacji. Josh Fox zachował się jak ktoś obudzony po stuletniej śpiączce i zdziwiony zorientował się, że istnieje przemysł oil&gas. Równie dobrze może jutro ponownie wziąć kamerę w ręce i zacząć kręcić tym razem AirplaneLand. Kilka ujęć z miejsc katastrof lotniczych, trochę wywiadów z rodzinami ofiar i proszę, scenariusz na film a'la Gasland gotowy.
Heh, coś się posypało; jeszcze raz:
„Nie masz racji pisząc, iż ujawnianie skladu mieszanek do szczelinowania jest obowiązkowe. FRAC Act ciągle nie przeszedl. Firmy podają sklad dobrowolnie i niekiedy częściowo”
Zapominasz, że prawo stanowe może to nakazać. Przykład: Pensylwania. Napisałem o tym parę słów na moim, świeżutkim jeszcze, blogu:
http://gazniekonwencjonalny.wordpress.com/2011/04/27/utajnione-chemikalia/
„Jeśli zagrożone by bylo zdrowie Twojej rodziny, a firma wydobywcza miala by Cię gdzieś to co byś zrobil?”
Są przecież odpowiednie regulacje prawne i jednostki nadzorujące oraz kontrolne. Dlaczego mam z góry zakładać, że ktoś będzie chciał mnie otruć?
„Nie chodzi o protestowanie, tylko o uczciwe pokazanie zagrożeń.”
Przecież zagrożenia związane z górnictwem węglowodorowym są znane od ponad stu lat. Od ponad stu lat tysiące inżynierów i naukowców pracują nad tym, aby awarii i zagrożeń było jak najmniej. Od dawna mówi się uczciwie o zagrożeniach, ale… w kręgach fachowców. Nie bardzo rozumiem czego oczekujesz, serii artykułów na onecie? Jeśli ktoś jest nieuczciwy, to twórca Gaslandu, który skupił się na pokazywaniu ludzkich emocji w swoim dokumencie, a zapomniał odrobić lekcji nt. górnictwa gazowego.
„Dlatego, że chodzilo o WSZYSTKIE komunalne oczyszczalnie Pensylwanni, które jeszcze przyjmowaly wodę produkcyjną.”
Tak, o wszystkie, które NIE SĄ licencjonowane do utylizacji wody pofrackingowej. A to jest różnica.
„Co najmniej kilka tysięcy oficjalnych raportów, (linki do artkulów na ich temat już wcześniej zamieszczalem). Nawet 1% to moim zdaniem cholernie dużo.”
Ale ile z tych rzekomych tysięcy przypadków było wynikiem szczelinowania hydraulicznego? Bo jedyne przypadki jakie znam (w tym te z Gaslandu) nie były spowodowane szczelinowaniem, a ludzkimi błędami lub zaniedbaniami (np. źle wykonana cementacja odwiertu). Jedna sprawa to wadliwa technologia, a druga to ryzyko związane z czynnikiem ludzkim.
„Czy wiadomo jakie są dlugoterminowe(np. 50 lat) konsekwencje szczelinowania?”
Szczelinowanie w warunkach przemysłowych stosuje się od ponad 50 lat. Nie są znane żadne przypadki awarii, których przyczyną byłby bezpośrednio proces szczelinowania.
„Nie wiem czyje podejście jest populistyczne. Jasno widać manipulacje w tym co napisal Energy in Deph oraz powielil pan Poprawa. Im zależy na dobrym PR lupków, a mi na środowisku i na ekologicznej świadomości ludzi.”
Proszę wskazać te manipulacje. Akurat Energy in Depth jest bardzo dobrym źródłem, ponieważ autorzy bardzo bogato linkują w swoich opracowaniach do analiz, dokumentów i raportów. Populizmem to jest film Gasland. Marne konkrety, dużo emocji i nieprawdziwych informacji. Josh Fox zachował się jak ktoś obudzony po stuletniej śpiączce i zdziwiony zorientował się, że istnieje przemysł oil&gas. Równie dobrze może jutro ponownie wziąć kamerę w ręce i zacząć kręcić tym razem AirplaneLand. Kilka ujęć z miejsc katastrof lotniczych, trochę wywiadów z rodzinami ofiar i proszę, scenariusz na film a’la Gasland gotowy.
Cytują kolegę –
=====================CUT=========================
Przecież zagrożenia związane z górnictwem węglowodorowym są znane od ponad stu lat. Od ponad stu lat tysiące inżynierów i naukowców pracują nad tym, aby awarii i zagrożeń było jak najmniej. Od dawna mówi się uczciwie o zagrożeniach, ale… w kręgach fachowców. Nie bardzo rozumiem czego oczekujesz, serii artykułów na onecie? Jeśli ktoś jest nieuczciwy, to twórca Gaslandu, który skupił się na pokazywaniu ludzkich emocji w swoim dokumencie, a zapomniał odrobić lekcji nt. górnictwa gazowego.
=====================CUT=========================
Dokładnie! Pracuję w branży, od lat bywam na konferencjach, sympozjach etc. dotyczących zagrożeń w órnictwie i przemysle wydobywczym. Zagrożenia są znane, nikt niczego nie ukrrywa, wystarczy poszukać materiałów.
A twórca „Gaslandu” nie zrobił filmu o gazie z łupków (NIE gazie łupkowym – nie ma czegoś takiego!) tylko jak wspomniał któryś
z przedpiśców – film o emocjach ludzi.
=====================CUT=========================
Ale ile z tych rzekomych tysięcy przypadków było wynikiem szczelinowania hydraulicznego? Bo jedyne przypadki jakie znam (w tym te z Gaslandu) nie były spowodowane szczelinowaniem, a ludzkimi błędami lub zaniedbaniami (np. źle wykonana cementacja odwiertu). Jedna sprawa to wadliwa technologia, a druga to ryzyko związane z czynnikiem ludzkim.
Jest tak jak kolega pisze – prawie zawsze takie przypadki wynikają z wadliwych projektów, braku lub błędnych danych geologicznych, ale przede wszystkim – z nistosowaniem się do techniki i technologii. Dobrze zaprojektowany otwór, poprawnie zarurowany i zacemntowany nie jest żadnym zagrożeniem dla środowiska i całkowicie zapobiega migracji płynu lub gazu poza rury. Ale niechlujstwo wykonania, błędy w cementowaniui etc – to są praktycznie w 100% przyczyny nieszczelności, tym samym migracji płynu poza rury.
=====================CUT=========================
„Czy wiadomo jakie są dlugoterminowe(np. 50 lat) konsekwencje szczelinowania?”
Szczelinowanie w warunkach przemysłowych stosuje się od ponad 50 lat. Nie są znane żadne przypadki awarii, których przyczyną byłby bezpośrednio proces szczelinowania.
Właśnie. A każde szczeliny wytworzone czy to wyniku klasycznego szczelinowania hydraulicznego, czy „szczelinowania z podsypką” – czyli fracturingu po pewnym czasie się zaciskają i zatrzymują migrację płunów złozowych (ropa, gaz, woda).
I zabieg trzeba powtarzać – jeśli się jeszcze opłaca.
=====================CUT=========================
„Nie wiem czyje podejście jest populistyczne. Jasno widać manipulacje w tym co napisal Energy in Deph oraz powielil pan Poprawa. Im zależy na dobrym PR lupków, a mi na środowisku i na ekologicznej świadomości ludzi.”
Proszę wskazać te manipulacje. Akurat Energy in Depth jest bardzo dobrym źródłem, ponieważ autorzy bardzo bogato linkują w swoich opracowaniach do analiz, dokumentów i raportów. Populizmem to jest film Gasland. Marne konkrety, dużo emocji i nieprawdziwych informacji. Josh Fox zachował się jak ktoś obudzony po stuletniej śpiączce i zdziwiony zorientował się, że istnieje przemysł oil&gas. Równie dobrze może jutro ponownie wziąć kamerę w ręce i zacząć kręcić tym razem AirplaneLand. Kilka ujęć z miejsc katastrof lotniczych, trochę wywiadów z rodzinami ofiar i proszę, scenariusz na film a’la Gasland gotowy.
Jak i poprzednio kolega ma rację. Zawsze można dopisać teorię spiskową do wszystkiego. A swoją droga – ciekaw jestem czy Pan Fox używa gazu (niezlaeżnie od jego genezy) do gotowania i ogzrewania, czy raczej jako bojownik o czystość środowiska mieszka w jaskini a żywi sie tym co samo przypełznie.
=====================CUT=========================
Pozdrawiam – Zvigniew Wantuch
mgr inż górnik (wiertnik
Jeszcze nikt dobrze nie wyszedł na dopuszczaniu USA do swoich surowców naturalnych.
Z tego co się dzieje na całym świecie od kilkudziesięciu lat z góry mogę zakładać, że amerykańskie korporacje zrobią wszystko, żeby wycisnąć naszą ziemię jak gąbkę z wszelkich dóbr nie przejmując się w ogóle konsekwencjami środowiskowymi. To jest pewne jak w banku.
Jeśli natomiast w kraju tak bardzo rozwiniętym technologicznie jak USA, które ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie w wydobywaniu gazu łupkowego i dużo większe zasoby finansowe, zdarzają się błędy takie jak w filmie GasLand, które nie są przypadkami sporadycznymi to proszę sobie tylko wyobrazić jak będzie to wyglądało w Polsce. Przecież tutaj każdy ma wszystko gdzieś. Jeśli kierowca cysterny dostanie 50 PLN żaby się pozbyć gdziekolwiek zawartości to zrobi to wlewając nawet komuś do studni. Nie mówiąc już o korupcji w tym państwie, gdzie za grosze można kupić każdego.
Jeśli ktoś myśli, że do budżetu państwa wpłyną jakieś pieniądze z których przeciętny podatnik będzie w jakikolwiek sposób miał jakieś korzyści to srogo się zawiedzie. Jedynie kto na tym zarobi to korporacje i łapówkarze w polskim rządzie i instytucjach wydających wszelkie zezwolenia, licencje i robiących „niezależne ekspertyzy”.
Osobiście jestem wielkim przeciwnikiem tego przedsięwzięcia i jeśli w jakiś sposób będę mógł się przyczynić do powstrzymania tego to zrobię to!
Nawet Francuzi wycofali się z wydobywania gazu łupkowego.
Polskie społeczeństwo obudzi się oczywiście w ręką w nocniku po 10 lub 20 latach i powie, że jak zwykle „mądry Polak po szkodzie”. Szkoda gadać.
Do tego czasu poprzechodzą inne dyrektywy w sprawie ograniczania wolności słowa w internecie, bo przecież przy którejś kolejnej próbie przecisną w końcu taką ustawę. Za 10-20 lat nie będzie już nawet gdzie o tym napisać i kogo pociągnąć do odpowiedzialności. Bo w telewizji publicznej jakoś nie za wiele mówi się o jakichkolwiek zagrożeniach. Internet jest jedynym źródłem informacji.
Oczywiście społeczeństwo nie interesuję się tym. Wystarczy, że usłyszą w wiadomościach, że będziemy Arabią Saudyjską gazu łupkowego i już wszystko popierają wyobrażając sobie jak to oni też się wzbogacą. Na tym zainteresowanie się kończy.
GasLand powinien zostać puszczony w telewizji publicznej w najlepszym czasie antenowym, tak by obejrzało go jak najwięcej ludzi. Niech mają chociaż wiedzę, że istnieją pewne zagrożenia. Wtedy mogą zacząć podejmować decyzje zgodnie ze swoim sumieniem.
Ja osobiście będę go polecał każdemu przy każdej okazji.
Pozdrawiam panią Elżbietę a ludziom widzącym świat przez pryzmat pieniędzy proponuję zastanowić się jednak nad tym naszym środowiskiem jak i nad przyszłością Waszych dzieci i wnuków czy aby na pewno będą miałby gdzie żyć i mieć wystarczająco czysta wodę do picia.
Dzieki Farral 🙂 Fajnie przeczytac ze jeszcze ktos widzi co sie kryje pod podszewka hurra-optymizmu polskich politykow i mediow. Mam nadzieje ze wiedza o zagrozeniach zwiazanych z wydobyciem gazu lupkowego stanie sie coraz powszechniejsza. Moze sie niektorzy zastanowia np dlaczego ostatnio Wielka Brytania zastopowala bezterminowo odwierty. Pamietajmy tez o gestosci zaludnienia w roznych krajach i jak odczuwalne sa skutki tej technologii nawet w slabo zaludnionej Australi.
Z oceanow (3/4 powierzchni planety!) zrobilismy juz srodowisko ledwie nadajace sie do zycia dla milionow stworzen (i tez brak swiadomosci ze martwe oceany to naprawde nasza sprawa) wyglada na to ze lady sa nastepne do, nazwe to, „terminalnej eksploatacji”. Brak slow.
no nie wiem czy jest się z czego cieszyć…
http://www.youtube.com/watch?v=I3L4YJo5TPk
bardzo ciekawy film o wydobyciu gazu łupkowego w Ameryce.
polecam i mam nadzieję że póki nie ma lepszej technologii gaz ten zostanie tam gdzie jest. pamiętajcie że to właśnie amerykanie mają go wydobywać….
gdzie szukac nieruchomosci na zakup dzialki z potencjalna mozliwoscia wydobycia gazu lupkowego… takie pytanie od amatora
taka mala podpowiedz.
Prawo w Polsce nie jest takie samo jak prawo w USA.
W Polsce w odroznieniu do USA wlascicielem wszystkich surowcow mineralnych pod twoja ziemia jest skarb panstwa
Pozdrawiam
Andrzeju, taka mała podpowiedź. Właścicielem działki nad złożem może być osoba prywatna. Chcąc wówczas wiercić na tej działce, trzeba ją najpierw odkupić lub wydzierżawić od właściciela. A jeśli złoże będzie eksploatowane, to można zarabiać na dzierżawie terenu pod strefy przyodwiertowe. Na podobnej zasadzie jak działa schemat stawianie masztów telefonii komórkowej na prywatnych polach.
Hah dobe ludzie jak zrobią ten odwiert koło mnie bo mam nieszczeście ze znajduje sie w stefie badani i zatrują wodę zaproszę wasz do mnie abyście powiedzieli dlaczego ta woda sie pali ,albo przypomina błoto .
A jeszcze jedno woda jest badana co regularnie przez sanepid i jest według badan bardzo dobra . Ciekawe co powiedzą jak sie zmieni z krystalicznie czystej w błoto mazi
@ Do Pana Macieja z pozdrowieniami
http://naftagaz.pl/news/19-09-2011/aurelian-mniej-gazu-z-odwiertu-trzek-3
W rejonie Poznania odkrywano liczne nagromadzenia gazu ziemnego w bardzo małych pułapkach lokalnych w utworach czerwonego spągowca. Problem był w tym, że im głębiej złoże występowało tym mniejsze były zasoby, co wynika z lokalizacji pułapek (nierówności) na zboczu basenu. Pomoc w rozumowaniu: Przechylona filiżanka, z której się wylało – wylewało się do góry Panie Macieju – bo to o gaz chodzi! 😉
Jestem więc nadal sceptyczna wobec poszukiwań węglowodorów w skałach zbitych oraz na dużych głębokościach (mój wpis z 19 lipca 2010 r.). Mogę?
http://gazownictwo.wnp.pl/aurelian-odkryl-gaz-w-wielkopolsce,153236_1_0_0.html
To jest dzisiejsza informacja z tej samej firmy i z tego samego rejonu. Dotyczy otworu w odległości 3 km. Szkoda, że nie ma informacji o głębokościach występowania strefy gazonośnej w obydwu otworach, bo dopiero to pozwala na ustalenie ewentualnej ciągłości strukturalnej oraz zalegania konturu woda/gaz.
Zasoby za to podano w stopach^3 co w przeliczeniu na „nasze” daje 280 – 460 mln Nm^3. Chyba się nie mylę.
Prawnie polski gaz łupkowy został już rozsprzedany. Polska już go nie ma !!!
Mała ciekawostka:
http://www.youtube.com/watch?v=LUv8Khqgea8
Naprawdę, polecam obejrzeć do końca.
@Elijah
Pani Teresa Adamska mówi bardzo przekonująco, swoje tezy popiera nawet przykładami. Problem polega na tym, że mija się z prawdą nawet w fundamentalnych, niepodlegających dyskusji sprawach.
Bardzo ciekawa jest również kwestia finansowania kampanii promocyjnej powyższego filmu. Po wpisaniu w wyszukiwarce hasła „gaz łupkowy”, w bloku reklamowym AdWords widoczny jest link do filmu. Tego typu reklamy opłacane są „od każdego kliknięcia”.
Centrum Zrównoważonego Rozwoju, które Pani Teresa Adamska reprezentuje niestety nie podaje na swoich stronach sponsorów ani fundatorów realizowanych przez siebie projektów.
@Elijah oraz @Maciej
Na początku filmu uderzyło mnie „naukowe podejście” referentki: „obliczyliśmy prościutko” koszty rozpoznania geologicznego kraju. Pomnożyli liczbę otworów przez 40 lub 50 mln za odwiert realizowany obecnie z zadaniem udostępnienia gazu z łupków. Taka metodyka prac dyskwalifikuje tę grupę ludzi. Jestem sceptyczna do poszukiwań gazu na dużych głębokościach i w skałach zbitych – jest tu już komentarz na ten temat.
Ten film jest po prostu zwykła propagandą, niczym więcej.
W lipcu sprzedano ciepłownię geotermalną w Stargardzie Szczecińskim, dla której wykonano dwa otwory o znacznej głębokości ponad 2 km a jeden kierunkowy musiał być o długości dochodzącej do 3 km. Koszt odwiertu likwidowanego ze względu na negatywny wynik jest nawet o połowę mniejszy od otworu przygotowanego do eksploatacji.
Ciepłownię zbudowano za ponad 33 mln zł. Jeden otwór kosztował prawdopodobnie kilkanaście milionów. Jest tam niemały koszt wyposażenia wydobywczego oraz całej infrastruktury.
http://24kurier.pl/Aktualnosci/Region/Stargard-Szczecinski/Reaktywacja-geotermii
Sprzedano ją za 2,6 mln zł. Jak się ma ta informacja do tego co jest prezentowane w filmie?
Nie wystarczy być przeciw, trzeba umieć to uzasadnić.
„farral” – popieram w 100% – dokładnie o tym saym ciągle mówię