Konflikt gazowy Rosja – Białoruś
Ostatni rosyjsko-białoruski spór dotyczący nieuregulowanych należności za zakup gazu w sposób jednoznaczny ukazał problemy Unii Europejskiej z uzależnieniem od państw tranzytowych. Z drugiej strony wzmocnił również pozycję Rosji, która z roli gazowego agresora przeniesiona została do grona państw poszkodowanych brakiem wiarygodności Białorusi.
Początku kryzysu doszukiwać się można w rozmowie prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem, kiedy to padło ostateczne ultimatum. Białoruś uzyskała 5 dni na spłatę 192 mln dol., w przeciwnym wypadku dostawy gazu ziemnego miały zostać stopniowo zredukowane o 85%.
Przyczyną nieuregulowanych płatności była odmienna interpretacja kontraktów. Białorusini wciąż posługiwali się ceną 150 dol. za 1 tys. m sześc., podczas gdy w I kwartale 2010 r. miała ona wzrosnąć do 169,22 dol. oraz 184,8 dol. w II kwartale 2010 r.
Pierwsza redukcja dostaw o 15% miała miejsce już 21 czerwca. Ostatecznie przed rozwiązaniem konfliktu dostawy spadły o 60%, co mimo początkowych zapewnień strony białoruskiej przełożyło się również na dostawy surowca na Litwę oraz do Polski.
Białoruś
Patrząc z perspektywy politycznej, powodem ostatniego konfliktu mogą być prezydenckie wybory na Białorusi, które mają odbyć się najpóźniej 7 lutego 2011 r. Wstrzymanie dostaw gazu i eskalacja konfliktu mogłaby zostać wykorzystana przez Aleksandra Łukaszenkę jako argument w dyskusji nad przyczynami osłabienia białoruskiej gospodarki. Rosja potraktowana byłaby jako sprawca gospodarczych niepowodzeń, a obecny prezydent miałby okazję do przedstawiania się w świetle polityka twardo walczącego o sprawy własnego państwa. Komplikowanie dokonania zapłaty za tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Białorusi również potwierdzałoby powyższą tezę.
Patrząc na sprawę od strony ekonomicznej, przyczyn można doszukiwać się w stanie finansów Białorusi, rezerwy finansowe której w wyniku kryzysu finansowego niebezpiecznie się uszczupliły. Nawet pomimo deklaracji byłego prezesa banku centralnego Białorusi Stanisława Bogdankiewicza, iż rezerwy walutowe wynoszą obecnie 6 mld dol., teza ta wydaje się wysoce prawdopodobna. Potwierdzona została również przez wicepremiera Uładzimira Siemiaszko, który stwierdził, że Białoruś nie posiada obecnie wystarczającej ilości dolarów na spłatę zobowiązań. Białoruskie oferty uregulowania długu poprzez dostawy maszyn i urządzeń oraz ostateczne zaciągnięcie pożyczki w Azerbejdżanie jednoznacznie potwierdzają, że to właśnie brak dostatecznych rezerw walutowych był przyczyną odraczania płatności.
Rosja
Rosja, w przeciwieństwie do poprzednich kryzysów gazowych została w mediach jednoznacznie potraktowana jako ofiara białoruskich problemów. Konflikt rozegrany został przez stronę rosyjską w sposób zaplanowany, wstrzymanie dostaw poprzedziły częste medialne zapowiedzi przekonujące odbiorców o źródle potencjalnych przerw w dostawach.
Komisarz UE ds. energii Günther Oettinger określił spór jako „Atak na całą Unię Europejską”, stwierdzając jednocześnie, że „Rosyjski partner nie stanowi problemu dla Europy”. Poprzez przerzucenie winy na Mińsk, Rosjanie uzyskali kolejny argument w dyskusji nad dywersyfikacją tras eksportu gazu do państw UE z pominięciem krajów tranzytowych: Białorusi i Ukrainy. Otrzymali tym samym legitymację do budowy kolejnych połączeń gazowych. Gazociąg Północny jest już w trakcie układania, lecz prace nad projektowaniem South Stream wciąż trwają i póki co jego przyszłość nie została rozstrzygnięta.
Polska
Polska, będąc teoretycznie ofiarą kilkugodzinnego spadku ciśnienia w punkcie zdawczo-odbiorczym Wysokoje, praktycznie nie ucierpiała na kryzysie. Okres letni, a co za tym idzie czas relatywnie niższego popytu na gaz spowodował, iż nie ucierpiała również Litwa, dostawy do której spadły w pewnym momencie o 50%. Cały spór zwrócił jednak uwagę Komisji Europejskiej na położenie Polski. Rezultatem tego było zatwierdzenie finansowania w złożonych jeszcze w listopadzie ubiegłego roku wnioskach dotyczących budowy podziemnych magazynów gazu. Polska uzyskała tym samym wsparcie w wysokości 390 mln euro. Środki te mają umożliwić Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu zwiększenie przestrzeni magazynowej o 600 mln m sześc.
Z jednej strony inwestycja ta zwiększy stabilność systemu gazowego Polski, który w okresach zimowych narażony jest na znaczne fluktuacje, a z drugiej zwiększy poziom rezerw na wypadek powtórzenia się kryzysu w przyszłości, a tym samym poprawi bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Podsumowanie
Konflikt gazowy na linii Białoruś – Rosja, który miał miejsce w dniach 21-24 czerwca jednoznacznie potwierdził zmianę sposobu patrzenia Unii Europejskiej na konflikty gazowe za wschodnią granicą Polski. Ciężar odpowiedzialności został przeniesiony na państwa tranzytowe, co w tym wypadku spowodowało, iż to Białoruś została obarczona winą za wynikłą sytuację. Zyskała natomiast Rosja, mogąca tłumaczyć własną ekspansję w Europie niestabilnością państw tranzytowych oraz Polska, uzyskując pospieszną zgodę na finansowanie rozbudowy podziemnych magazynów gazu.