Skip to content

2010-04-24

Rosja ubija interes z Ukrainą. Skorzystają Polacy.

Rosyjska flota na Krymie

Po prezydenckich wyborach na Ukrainie oraz roszadach na najwyższych stanowiskach w państwie można było oczekiwać zmian w relacjach ukraińsko-rosyjskich. Zdając sobie sprawę ze znaczenia Ukrainy dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego warto przyglądać się jej z uwagą, aby móc zawczasu przewidzieć kolejne kryzysy gazowe z udziałem naszego wschodniego sąsiada.

Ukraina jest ważna przede wszystkim dla Rosji, gdyż to przez jej terytorium przepływa aż 145 mld m sześc. gazu ziemnego eksportowanego przez Gazprom i 65% gazu sprzedawanego państwom Unii Europejskiej. Ostatnie konflikty w marcu 2008 roku oraz styczniu 2009 roku spowodowały olbrzymie dla Rosji straty ekonomiczne (eksport jest głównym źródłem zysków Gazpromu) oraz wizerunkowe (spadek wiarygodności jako dostawcy, w wyniku czego wzmożone zostały działania dywersyfikacyjne). Wszelkie dotychczasowe próby unormowania relacji były krótkotrwałe i kończyły się wraz z rozpoczęciem corocznych rozmów dotyczących cen błękitnego paliwa.

21 kwietnia nastąpił jednak znaczący przełom, który może zaważyć na stabilności tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę. W zamian za przedłużenie do 2042 roku dzierżawy bazy rosyjskiej floty na Krymie, Ukraińcy zostali szczodrze obdarowani upustem na tak bardzo potrzebny im surowiec. Cenę gazu obniżono o 30% przy założeniu, że upust nie może przekroczyć 100 dol. na 1000 m sześc. Dzisiejsza cena wynosząca 330 dol. za 1000 m sześc. spadnie do 230 dol. za 1000 m sześc. W skali 10 lat oszczędności szacowane są na poziomie 40 mld dol.

Ukraina skonsumowała w 2009 roku 52 mld m sześc. gazu ziemnego i mimo wyraźnego spadku zużycia w ciągu ostatnich lat uważana jest za kraj wysoce nieefektywny energetycznie.

Porozumienie oceniać można pozytywnie dla obu stron. Rosja zapewniła sobie dodatkowe 25 lat posiadania bazy floty morskiej na Morzu Czarnym, która dotychczas wykorzystywana była chociażby do inwazji na Gruzję w sierpniu 2008 roku. Odłożyła tym samym koszty budowy nowej bazy w Noworosyjsku, które musiałaby ponieść w wypadku odmowy przedłużenia umowy. Gwarantując Kijowowi niższe ceny gazu zlikwidowała też najczęstszą przyczynę gazowych konfliktów, co w dłuższym okresie może przełożyć się na wzrost zaufania do Rosji jako dostawcy surowców.

Ukraińcy poza zyskaniem upustów na zakup gazu, uspokoili nastroje ludności na Półwyspie Krymskim, która zdecydowanie opowiadała się za stacjonowaniem tam wojsk rosyjskich. Warto przypomnieć, że aż 60% mieszkańców Krymu to Rosjanie, a jedynie 24% stanowią Ukraińcy. Przeszło 79% mieszkańców Autonomicznej Republiki Krymu deklaruje też język rosyjski jako ojczysty.

Trwałość polepszenia ukraińsko-rosyjskich relacji zaowocować może dla Polski zdecydowanym zwiększeniem stabilności dostaw gazu ziemnego z Rosji. Może spowodować także spowolnienie prac nad projektem South Stream, który ma na celu dostarczanie rosyjskiego gazu do państw południowej Europy z pominięciem Ukrainy.  Mimo powyższego, mając na względzie brak politycznej stabilności Kijowa błędem byłoby zaniechanie realizacji projektów dywersyfikacyjnych w Polsce.

Źródła:

  • Ewa Paszyc, Nord Stream i South Stream nie rozwiążą problemów Gazpromu, Ośrodek Studiów Wschodnich
  • http://www.crimea-portal.gov.ua/

Podziel się swoimi przemyśleniami. Skomentuj.

(wymagane)
(wymagane)

Subskrybuj komentarze