Dostawy ropy bez pośredników
Ponad rok od ostatniej rosyjskiej deklaracji o chęci wyeliminowania pośredników w handlu ropą, PKN Orlen podpisał pierwszy kontrakt na dostawy surowca bezpośrednio od producenta. Jak się okazało, podpisanie umowy nie wynikało z dobrej woli TNK-BP.
Właściciel Łukoila w styczniu 2009 roku i przedstawiciele Rosniefti w kwietniu 2010 zapowiadali, że są zainteresowani samodzielnymi dostawami surowca do rafinerii w Gdańsku i Płocku. Realizacja tych planów zależała jednak w głównej mierze od decyzji Transniefti zarządzającej ropociągiem Przyjaźń, którym rosyjska ropa naftowa płynie do Polski. Ta z kolei preferowała przyznawanie kwot eksportowych firmom tradingowym, przez co producenci skazani byli na współprace z pośrednikami. Na przykład surowiec wydobyty przez Rosnieft trafiał do Orlenu i Lotosu dzięki spółce Petraco.
Ostatnie posunięcie Transniefti wskazuje tymczasem na zmianę polityki firmy, która przy przydzielaniu mocy przesyłowych zaczęła faworyzować producentów handlujących bezpośrednio z odbiorcami. Dotychczasowy przydział dla TNK-BP w wysokości 1,35 mln ton ropy kwartalnie przesyłanych za pośrednictwem spółki Mercuria (dawniej J&S) został ograniczony do 0,98 mln ton.
W celu zagwarantowania realizacji kontraktu pomiędzy PKN Orlen a TNK-BP, spółki zawarły umowę na dostawy 0,3 mln ton w III kwartale bieżącego roku. Podkreślono jednak priorytet dostaw za pośrednictwem Mercurii, co wskazywać może na wyłącznie asekuracyjny charakter porozumienia.
Eliminacja pośredników może prowadzić do zmniejszenia kosztów operacyjnych, więc z ekonomicznego punktu widzenia jest procesem korzystnym zarówno dla producentów jak i odbiorców ropy naftowej. Z drugiej strony, scedowanie części obowiązków na zewnętrzne firmy jest dla producentów po prostu wygodne i może stanowić źródło dodatkowych przychodów dla osób decyzyjnych w spółkach.
Nie dziwi więc stanowisko TNK-BP, które poprzez wniosek o zwiększenie możliwości eksportowych o 1,5 do 1,8 mln ton kwartalnie, za wszelką cenę stara się utrzymać obecność tradera. Spółka posunęła się również do groźby, iż w przypadku nieuzyskania alokacji będzie zmuszona do przesyłania surowca drogą morską, co zwiększy koszt transportu o 2 dol. na baryłce.
TNK-BP
Ciekawym wydaje się natomiast wybiórczy charakter ograniczenia wolumenu eksportowego przez Transnieft dla TNK-BP, którego to postawa w ciągu ostatnich tygodni okazała się gwoździem do trumny porozumienia Rosniefti z BP. Warto przypomnieć, że koncern ten wydobył w 2010 roku 73,8 mln ton ropy oraz 12,9 mld m sześc. gazu.
Groźby dotyczące zmiany trasy dostaw można również wiązać z rychłym ukończeniem budowy ropociągu BTS-2, który w znacznym stopniu uniezależni Rosję od państw tranzytowych oraz między innymi polskiego Naftoportu.
Warto mieć także na względzie, że TNK-BP jako jedyne z funkcjonujących w Rosji przedsiębiorstw naftowych zadeklarowało chęć udziału w procesie prywatyzacji Grupy Lotos.