Skip to content

2010-12-15

5

Gdy zabraknie ropy naftowej

Pierwsza strona Newsweeka wieszczy koniec epoki ropy naftowej oraz niechybny i permanentny spadek wydobycia tego surowca. Odżegnując się od dywagacji na temat słuszności teorii Peak Oil zastanówmy się jakie byłyby konsekwencje gwałtownego załamania wydobycia.

Sytuacja taka nie jest jedynie czysto hipotetyczna, gdyż w ciągu ostatnich 60-ciu lat mieliśmy do czynienia z dziesięcioma znaczącymi ograniczeniami dostaw ropy naftowej. Kryzysy naftowe były z reguły konsekwencją konfliktów  zbrojnych, lecz ostatni z września 2005 roku pokazał, że nie da się ich uniknąć nawet dzięki umiejętnie prowadzonej polityce dyplomatycznej.

Huragan Katrina, który nawiedził Zatokę Meksykańską w 2005 roku spowodował redukcję wydobycia o 1,5 mln baryłek ropy naftowej dziennie. Dla porównania, Polska zużywa dziennie około 410 tys. baryłek. Jeszcze bardziej destruktywne z punktu widzenia stabilności dostaw były kryzysy lat 70-tych, a zwłaszcza drugi związany z rewolucją irańską, kiedy dostawy pomiędzy listopadem 1978 roku a kwietniem 1979 roku zmalały się o 5,6 mln baryłek dziennie.

Zapobieganie negatywnym konsekwencjom wstrzymania wydobycia bądź dostaw dla członków OECD wzięła na siebie Międzynarodowa Agencja Energii (IEA), do której od 25 września 2008 roku należy również Polska. Zgodnie z jej zaleceniami, członkowie zobligowani są do utrzymywania rezerw strategicznych surowca, które w przypadku kryzysu naftowego mogłyby zasilić rynek zmniejszając tym samym prawdopodobieństwo niedoborów. Każde z państw ma obowiązek utrzymywania rezerw na poziomie nie niższym niż odpowiednik 90 dni importu netto z ubiegłego roku.

W 2009 roku rezerwy ropy naftowej IEA wynosiły 4,2 mld baryłek, czyli około 560 mln ton ropy naftowej. Stanowi to równowartość około 28 lat polskiego zużycia tego surowca. W przypadku redukcji dostaw ropy na światowy rynek o 4 mln baryłek, rezerwy wystarczą do wypełnienia brakującej podaży przez rok.

Wykorzystywanie zgromadzonych rezerw to nie jedyny sposób radzenia sobie z kryzysem naftowym. Obok tego, IEA opracowała też schematy redukcji zużycia, za 55% którego odpowiada transport. Przewidywane efekty wdrożenia restrykcji różnią się w zależności od państwa i wbrew pozorom przynoszą niewielkie, zaledwie kilkuprocentowe korzyści. Konsekwencje reakcji IEA po huraganie Katrina pokazują, że korzyści osiągnięte działaniami mającymi na celu ograniczenie popytu stanowiły jedynie 2% całości działań.

Z drugiej strony widać, że jedynie 11% z brakującej ropy pozyskiwano poprzez uruchomienie dodatkowych mocy wydobywczych, co świadczy o coraz niższym poziomie zdolności dotychczasowych państw „rezerwowych” takich jak Arabia Saudyjska do natychmiastowego zwiększania poziomu wydobycia.

Patrząc na przewidywania dotyczące przyszłego poziomu importu ropy naftowej można zauważyć również słabnącą rolę IEA w obliczu rosnącego znaczenia Chin i Indii na światowym rynku surowca. Nieobecność tych państw w organizacji oraz brak zharmonizowanej strategii przeciwdziałania kryzysom naftowym może w przypadku gwałtownego spadku wydobycia ropy doprowadzić do szybkiego wzrostu cen surowca, a tym samym doprowadzić do kolejnego kryzysu gospodarczego.

Źródło: IEA response system for oil supply emergencies, IEA, 2010.

5 komentarzy Skomentuj
  1. gru 18 2010

    „Odżegnując się od dywagacji na temat słuszności teorii Peak Oil ”

    co rozumiesz pod pojęciem „Teoria Peakoil” ?

    Odpowiedz
  2. gru 18 2010

    Właśnie dlatego chciałem ominąć ten temat, by nie zakopywać się w wątki poboczne. PeakOil zasługuje na to, by poświęcić mu cały wpis i wprowadzanie dywagacji na temat momentu jego nadejścia w tym artykule byłoby bezzasadne.

    Odpowiedz
  3. gru 19 2010

    Maciej..

    Ale piszesz o newsweeku w którym wyraźnie było o peakoil i jednocześnie sie od peakoil odżegnujesz. 🙂

    Odpowiedz
  4. Przemk
    lut 24 2013

    @Adam Duda – google i wikipedie nie gryzą

    Odpowiedz

Trackbacks & Pingbacks

  1. Newsweek o bliskim końcu ropy | Gazeta Libertariańska

Skomentuj Maciej

(wymagane)
(wymagane)

Subskrybuj komentarze