Kriogaz a ekspansja CP Energii
Hasło „ekspansja polskiej firmy gazowej na rynku rosyjskim” na pierwszy rzut oka może przypominać fantazję zaślepionego polityka. Taką strategię przyjęła jednak CP Energia, która dzięki przejęciu ZAO Kriogaz zamierza podbić rosyjski rynek LNG oraz zapewnić sobie surowiec do sprzedaży w Polsce.
Motywem przewodnim wpisu będzie wywiad przeprowadzony z Pawłem Rudnickim, Dyrektorem Handlowym ZAO Kriogaz dla Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji przy Konsulacie Generalnym RP w Sankt Petersburgu. Za możliwość publikacji wywiadu serdecznie dziękuję jego autorce Magdalenie Wasyłeczko.
Najpierw krótkie wprowadzenie z mojej strony. CP Energia S.A. została założona w 2005 roku. Swoją działalność realizuje na płaszczyźnie obrotu oraz dystrybucji gazu ziemnego. Zarządza również własną, liczącą ok. 260 km siecią gazociągową. Jest obecnie drugą po PGNiG spółką importującą gaz ziemny z Federacji Rosyjskiej. W styczniu 2007 roku dokonała zakupu ZAO Kriogaz będącego operatorem instalacji skraplania gazu ziemnego w Rosji.
Obecnie, Kriogaz realizuje projekt budowy fabryki LNG w Obwodzie Kaliningradzkim o wartości 38,5 mln zł oraz możliwościach produkcyjnych 21 tys. ton rocznie (28 mln m sześc. gazu)., który w całości trafi do CP Energii. Ta, obok zakupów LNG z oddziału PGNiG w Odolanowie zaopatruje się obecnie również w rosyjski surowiec pochodzący od Gazprom Exportu. Patrząc na mapę gazyfikacji Polski, zwłaszcza jej północno-wschodnią część, działalność CP Energii wydaje się być perspektywiczna.
Sprawę komplikuje jednak fakt, że zgodnie z rosyjską ustawą „O eksporcie gazu” z 18 czerwca 2006 roku, wyłącznym eksporterem surowca z Federacji Rosyjskiej jest spółka Gazprom Export. W związku z tym, zakupiony w Rosji a następnie skroplony przez Kriogaz surowiec sprzedawany będzie Gazpromowi, który z kolei dostarczy go CP Energii (z zachowaniem praw do reeksportu). Wszelkie zawirowania polityczne bądź zmiany strategii rosyjskiego koncernu mogą doprowadzić do odcięcia polskiego przedsiębiorstwa od głównego źródła dostaw.
Nie bez znaczenia jest również perspektywa możliwej nadpodaży gazu w przypadku podpisania umowy gazowej z Rosją w obecnym kształcie. CP Energia, mimo iż kupuje gaz z Rosji po niższych cenach niż PGNiG, nie jest w stanie rekompensować ich sobie jeszcze tańszym surowcem wydobywanym w Polsce. Planowana niedawno opłata dywersyfikacyjna przyczyni się natomiast do poprawy konkurencyjności LNG sprowadzanego przez terminal w Świnoujściu. Warto także przypomnieć, że ostateczna cena gazu sprzedawanego w Polsce regulowana jest przez Prezesa URE.
Na chwilę obecną, CP Energia objęta jest zwolnieniem z obowiązku przechowywania rezerw strategicznych gazu ziemnego na wypadek przerw w dostawach z zagranicy. Obowiązują one wszystkie firmy, które w ciągu roku sprzedadzą ponad 50 mln m sześc. surowca bądź obsługują ponad 100 tys. klientów. Wraz z przekroczeniem tych wartości, spółka zobowiązana będzie do wybudowania lub wynajęcia podziemnych magazynów gazu, co z pewnością przełoży się na spadek jej rentowności.
Najlepsza nie jest również sytuacja finansowa CP Energii, która w I połowie 2010 roku zaliczyła 2,6 mln zł straty netto, mimo że wolumen sprzedanego gazu wzrósł o niemal 20% rok do roku. Na koniec 2009 r. również zanotowano stratę netto w wysokości 2,9 mln zł.
A teraz zapraszam do wywiadu:
Panie Dyrektorze, na jakim etapie jest budowa fabryki skraplania gazu ziemnego w Kaliningradzie?
To dopiero początek. Procedury w Gazpromie związane z decyzją dotyczącą inwestycji oraz kwestiami finansowania trwały ponad pół roku. Realizacja projektu rozpoczęła się więc dopiero w lipcu tego roku. Obecnie jesteśmy na etapie projektowania zakładu. Jesienią planujemy rozpoczęcie prac gruntowych, wiosną prac montażowych oraz związanych z rozruchem technicznym obiektu. Zamówiliśmy już większość urządzeń dla fabryki. Czas ich przygotowania to około pół roku. Konieczne jest wykonanie na specjalne zamówienie kompresorów gazowych, maszyn chłodniczych, zbiorników kriogenicznych itd. Uruchomienie pierwszego etapu fabryki planujemy na kwiecień lub maj przyszłego roku. Będzie to zakład o mocach produkcyjnych 1,5 tony na godzinę, a więc ok. 10 mln m3 gazu do skroplenia (1 tona LNG to 1338 m3 gazu ziemnego). Drugą część fabryki, o takich samych mocach, planujemy uruchomić przed sezonem grzewczym, około września 2011. Łączny poziom produkcji LNG w fabryce osiągnie 3 tony na godzinę, czyli ok. 21 tys. ton LNG rocznie. Będzie to trzykrotnie więcej niż produkcja należącej do Kriogazu fabryki skraplania w Kingiseppie.
Jaką rolę odgrywa Kriogaz w tym projekcie?
Kriogaz jest głównym wykonawcą, wybuduje fabrykę „pod klucz”. Wykona m.in. prace projektowe, budowlano-montażowe, kompletację urządzeń, rozruch techniczny. Inwestorem jest ZAO GasOil, spółka zależna OAO Gazprom. GasOil operuje na terytorium Obwodu Kaliningradzkiego, m.in. uczestniczy w programach gazyfikacji regionów Federacji Rosyjskiej.
Dla kogo bedzie przeznaczona produkcja?
Na dzień dzisiejszy jest przeznaczona na rynek polski.W stu procentach?
Najprawdopodobniej tak. Jeżeli w Kaliningradzie pojawi się w najbliższej przyszłości infrastruktura dla odbioru LNG, to możliwe, że część produkcji zostanie na terytorium Obwodu Kaliningradzkiego. Dziś nie ma tam takich obiektów. W przeciwieństwie do terytorium Polski, gdzie rynek dynamicznie się rozwija. W Polsce istnieje już około 20 stacji re-gazyfikacji LNG. W najbliższym czasie planowane jest uruchomienie kolejnych. Ponadto, nie wykluczamy dystrybucji LNG z budowanej fabryki do innych krajów Europy Środkowej.
Co zaważyło na decyzji o udziale w przedsięwzieciu?
Przede wszystkim możliwość skrócenia dystansu do polskich odbiorców. 1200-1400 km – taką odległość pokonuje cysterna, transportując LNG z fabryki w Kingiseppie. Z Kaliningradu do granicy z Polską jest 40 km, a dotarcie do odbiorców to kolejne 100-400 km. Koszt transportu stanowi dużą część ceny końcowej gazu. Mamy zatem szansę na zwiększenie marży na sprzedaży i zaproponowanie tańszego produktu naszym klientom.
Zapotrzebowanie na rynku polskim wciąż wzrasta. Prowadzimy negocjacje z nowymi odbiorcami. Jeżeli zaistnieje potrzeba, będą powstawać kolejne fabryki. Niewykluczone, że właśnie w Obwodzie Kaliningradzkim, ze względu na bliskość terytorialną. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie jest wymagana znacząca rozbudowa floty logistycznej. Jednostkami transportowymi, które już posiadamy, możemy zrealizować większą ilość załadunków.Czy oprócz tego planujecie dalszy rozwój na rynku rosyjskim?
Oczywiście. Stale penetrujemy region północno-wschodniej Rosji. Między innymi rozpatrujemy możliwość budowy fabryki LNG w Pskowie. Póki co, nie ma tam jeszcze odpowiedniego rynku. Prowadzimy rozmowy z miejscowymi firmami. Region się rozwija. Pojawia się szansa wykorzystania obserwowanych tendencji. Obwód Leningradzki na wielu obszarach nie jest podłączony do gazu sieciowego. Istnieje więc potencjalny rynek i ekonomiczny sens dostarczania tam naszego produktu. Ogólnie budowa podłączeń sieciowych jest stosunkowo droga, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę dalekie odległości od głównej magistrali. Już przy odległościach rzędu 10-15 km od istniejącej sieci, budowa obiektu re-gazyfikacji LNG staje się ekonomicznie racjonalna. Około 50% terenów zaludnionych zarówno w Polsce jak i w Federacji Rosyjskiej wymaga gazyfikacji. Obszary te często nie są korzystne dla budowy nowych gazociągów. Dlatego celowe jest stosowanie technologii skraplania gazu ziemnego jako sposobu dywersyfikacji dostaw tego surowca. Wysoka jakość konsumencka LNG oraz konkurencyjny, w porównaniu z innymi czynnikami energetycznymi, koszt pozwoliły stworzyć wciąż rosnący popyt na ten typ paliwa.
A jak wygląda konkurencja ze strony rodzimych spółek na rynku LNG?
Kriogaz jest w Rosji pierwszą firmą, dla której produkcja gazu skroplonego stanowi główną działalność biznesową. Spółka ma szansę utrzymania tu pozycji lidera na rynku małotonażowego skroplonego gazu ziemnego. Posiada właściwe zaplecze kadrowe, potencjał naukowo-techniczny, bazę produkcyjną, a także doświadczenie związane z budową, projektowaniem i obsługą kompleksów skraplania, magazynowania i re-gazyfikacji LNG. Na terytorium Obwodu Leningradzkiego w branży LNG funkcjonuje również Gazprom Transgaz Sankt Petersburg. Historycznie tak się złożyło, że część obiektów LNG wybudowanych w ciągu ostatnich 15 lat należy do Transgazu. Spółka posiada m. in. trzy stacje skraplania, mniejsze od fabryki Kriogazu w Kingiseppie – w Pietrodworcu, Wyborgu i Nikolskoje. Specjaliści Kriogazu obsługują i remontują te obiekty. Kriogaz odbiera z nich częściowo gaz dla swoich klientów. Tak więc Transgaz nie stanowi dla nas realnej konkurencji. Traktujemy naszą współpracę jak partnerstwo i wspólnie staramy się rozwijać rynek.
A gracze z pozostałych okręgów Federacji Rosyjskiej? Nie próbują wchodzić na Wasze pole?
W Moskwie przykładowo funkcjonuje firma Ekip, która posiada niewielki zakład skraplania i jednego odbiorcę. Nie może stanowić dla nas konkurencji z powodu odległości. Poza limitami w produkcji, spółka nie mieści się w przedziałach cenowych, gdy w rachunek wchodzą koszty transportu do naszych odbiorców. Gazprom Transgaz Jekaterynburg od paru lat stara się uruchomić zakład skraplania gazu ziemnego. Również oni zlokalizowani są zbyt daleko, aby konkurować z nami przy sprzedaży LNG w północno-zachodniej Rosji.
Z czego wynika taka słaba aktywność rosyjskich spółek w branży małotonażowego LNG?
W Rosji ten rynek nie jest jeszcze rozwinięty. Praktycznie całe „know-how” na jej terytorium to wiedza i doświadczenie specjalistów Kriogazu. Dopiero od niedawna można zaobserwować większe zainteresowanie tą technologią. Gazprom rozważa gazyfikację regionów za pomocą wykorzystania małotonażowego LNG. Wydaje się, że rosyjski monopolista szuka optymalnych, tańszych rozwiązań dla budowy sieci lokalnych i wdrażania alternatywnych sposobów gazyfikacji regionów. Pojawiły się spółki zależne Gazpromu gotowe zająć się rozwojem małotonażowego LNG, takie jak GasOil. Mamy nadzieję, że firmy te będą dalej zwracać się w stronę Kriogazu, w celu wykorzystania naszego doświadczenia i wiedzy. Możemy pomóc znaleźć optymalne rozwiązania technologiczne, wybudować, uruchomić i odpowiednio eksploatować obiekty LNG. Tym samym stanowi to dla Kriogazu szansę wejścia na rynek w innych regionach Rosji, niekoniecznie jako konkurenta, ale jako partnera. Właśnie w tym kierunku idą nasze działania.
Czy istnieją jakieś inne wymiary współpracy z tutejszymi podmiotami gospodarczymi?
Naturalnie. Współpracujemy na przykład z producentami urządzeń wykorzystywanych dla technologii LNG – Kriogenmasz, Kriomasz, czy producentem kompresorów gazowych – firmą NGT z Jekaterynburga. W większości urządzenia, które wykorzystujemy w Obwodzie Leningradzkim czy w Kaliningradzie są produkcji rosyjskiej. Urządzenia zza granicy wymagają certyfikacji. W Rosji funkcjonują tzw. GOST-y (Gosudarstwiennyj Standart). Niewiele firm z naszej branży postarało się o te pozwolenia. Wiadomo nam o dwóch – Chart Ferox z Czech i VRV z Włoch, produkujących zbiorniki i parownice kriogeniczne. Zakup urządzeń pozostałych producentów łączy się z długotrwałym i kosztownym procesem certyfikacji. Doświadczyliśmy tego przy zakupie cysterny kriogenicznej wyprodukowanej w Hiszpanii. Pewna firma z miasta Perm planuje certyfikować urządzenia kriogeniczne jednego z chińskich producentów. Po uzyskaniu zezwoleń spróbują wprowadzić je na rynek rosyjski. Mają być tańsze o ok. 30% od tych pozyskiwanych z Zachodu czy Rosji.
Również handel gazem wymaga współpracy z podmiotami rosyjskimi…
Zgadza się. Jesteśmy związani umową agencyjną z firmą Gazprom Export. W 2006 roku w Federacji Rosyjskiej zostały przyjęte dokumenty, pozwalające na uporządkowanie produkcji i realizacji LNG na rynkach wewnętrznym i zewnętrznym. Dla niezależnych producentów otworzyły się możliwości stworzenia kompleksów produkcji, dostarczania i wykorzystania LNG na rynku wewnętrznym Rosji oraz sprzedaży na eksport przy pomocy i wsparciu OOO Gazprom Export. Firma ta przezornie oceniła perspektywiczność rynku LNG w Europie i okazała ogólne wsparcie w organizacji eksportu. Dzięki umowom z Gazprom Exportem, CP Energia jest drugą po PGNiG polską firmą, która importuje gaz ziemny z Federacji Rosyjskiej dla swoich odbiorców w Polsce. Kriogaz jako pierwsza firma w Rosji realizuje dostawy LNG na eksport, do klientów w Polsce, Niemczech oraz Finlandii, właśnie za pośrednictwem Gazprom Export.
Pomoc Gazpromu w ramach eksportu jest niezbędna?
Normy rosyjskie jasno wskazują, że tylko Gazprom Export może być eksporterem gazu. CP Energia posiada umowę kupna-sprzedaży z Gazprom Export, natomiast Kriogaz umowę agencyjną. W rzeczywistości Gazprom Export jest eksporterem, a my dostawcą gazu. Warto zaznaczyć, że spółce rosyjskiej także zależy na rozwoju sprzedaży LNG za granicę i dlatego wspiera nasze działania.
Na czym polega to wsparcie?
Rosjanie również prowadzą rozmowy z potencjalnymi odbiorcami poza granicami kraju. Na przykład nasz odbiorca w Niemczech to klient „zdobyty” przez Gazprom Export.
Czy wychodzicie ze swoja produkcją na rynki inne niż wspomniane do tej pory?
Wciąż szukamy nowych rynków zbytu. Ze względu na lokalizację na pewno atrakcyjne wydają się Litwa, Łotwa i Estonia. Obecnie sprzedajemy LNG do Polski, Finlandii i Niemiec.
A jaka część Waszej produkcji trafia na rynek polski?
Już ponad połowa. Te szacunki są nieco zawiłe, gdyż część produkcji odkupujemy od Transgazu, resztę produkujemy sami. Z uwagi na dynamikę rozwoju eksportu, zrodził się pomysł, aby wspólnie z firmą GasOil wybudować fabrykę w Kaliningradzie.
Wroćmy do początków. Dlaczego CP Energia zdecydowała się na działalność akurat na rynku rosyjskim?
CP Energia powstała w 2005 roku i od razu zaczęła rozwijać małotonażowy rynek LNG. Szukając różnych możliwości rozwoju, także na rynkach wschodnich, szybko trafiła na Kriogaz. Spółka ta posiadała doświadczenie w dziedzinie technologii produkcji małotonażowej LNG. Dużą zaletą było to, że Kriogaz od wielu lat funkcjonował na rynku lokalnym. W styczniu 2007 r. zakończył się proces zakupu przez CP Energię pakietu akcji, stanowiących 100% kapitału zakładowego w Kriogazie. Warunkiem wejścia umowy w życie było podpisanie przez Kriogaz umowy z OAO Gazprom lub należącą do niego jednostką zależną, dającej prawa i gwarancje eksportu LNG. Głównym celem zakupu rosyjskiej firmy było stworzenie jednolitego łańcucha związanego z produkcją i wykorzystaniem LNG. Po czterech latach wygląda to tak, że w Rosji są budowane fabryki LNG, w Polsce natomiast funkcjonuje chłonny rynek zbytu. W Rosji nie ma jeszcze tak wielu odbiorców.
Z czego może to wynikać?
Kryzys ekonomiczny mocniej dał się we znaki w Rosji niż w Polsce. Ponadto, w Rosji nie daje się odczuć tak dużej presji na wykorzystanie ekologicznych źródeł energii, jak na przykład w Unii Europejskiej. Praktycznie nie ma specjalnych programów czy dofinansowań na projekty wykorzystujące ekologiczne źródła energii. Tutaj liczą się przede wszystkim cyfry. Oleje ciężkie, mazut czy węgiel są zwykle tańsze od LNG i dlatego często wygrywają.
Mimo to cały czas próbujecie rozwijać działaność na rynku rosyjskim…
Tak, bo z drugiej strony istnieje tu duży potencjał. Połowa terytorium Rosji nie jest podłączona do sieci gazowej i te wszystkie obszary stanowią potencjalny rynek dla technologii małotonażowego LNG. Jego zajmowanie wiąże się z rozbudową specjalnej infrastruktury, obiektów LNG. Prowadzimy rozmowy z wieloma potencjalnymi klientami. Być może dzięki nowemu podejściu Gazpromu do małotonażowego LNG uda się rozwinąć ten rynek. Często przychodzą do nas zapytania ofertowe dotyczące możliwości dostaw skroplonego gazu ziemnego w inne rejony Rosji. Ze względu na rozmiary państwa wiąże się to z budową całej infrastruktury w danym regionie, czyli i fabryki skraplania i obiektów regazyfikacji. W takim miejscu musiałaby powstać też oddzielna flota logistyczna. Kriogaz posiada wszelkie niezbędne licencje i pozwolenia pozwalające na prowadzenie swojej działalności na terytorium całej Federacji Rosyjskiej. Prace projektowe zawsze mogą mieć miejsce w siedzibie w Sankt Petersburgu, z kolei budowa obiektu już w danej lokalizacji. Przykładem świadczącym o realności takich projektów jest budowa fabryki w Kaliningradzie.
Z Pawłem Rudnickim, Dyrektorem Handlowym ZAO Kriogaz, rozmawiała Magdalena Wasyłeczko.