Skip to content

2010-04-23

123

Gaz łupkowy w Polsce – obalamy mity

Skała łupkowa

Po informacji, że Polska w ciągu najbliższych lat może stać się drugim Katarem bardzo głośno zrobiło się wokół krajowych złóż gazu łupkowego. Zaczęto przed nami rysować perspektywy zbliżającego się bogactwa i dobrobytu. Pojawiły się również wątpliwości co do posunięć polskiej administracji, której zaczęto zarzucać działanie na szkodę skarbu państwa oraz rozdawnictwo narodowego majątku. Przyjrzyjmy się jednak przykładowym oskarżeniom i skonfrontujmy je z rzeczywistością.

Jeśli wydobycie mają się rozpocząć za 10-12 lat to jest okres, w którym już winne być prowadzone badania nad technologią wydobycia. Ważne aby to Polska zarobiła na tym i zapewniła sobie bezpieczeństwo energetyczne.

Proszę zwrócić uwagę na ryzyko opracowywania technologii oraz jej koszt. Niestety ale może zdarzyć się również sytuacja, że po wpompowaniu kilku mld złotych w technologię i próbnych odwiertach w różnych rejonach Polski okaże się, że gazu wydobyć nie można. Kto wtedy zostanie obarczony odpowiedzialnością za zmarnotrawione pieniądze, które można było przeznaczyć na „o wiele szczytniejsze cele niż jakieś tam grzebanie w ziemi”. Czytaj więcej o technologii wydobycia gazu łupkowego.

Ponadto, z tego co się dowiedziałem, to jesteśmy w stanie w ciągu 5-10 lat opracować własną technologię wydobycia tego surowca(pierwsze wydobycie gazu rozpocznie się za około 10lat).

Faktyczne rozpoczęcie wydobycia jest datą nieznaną, gdyż w dużej mierze zależy od sukcesów poszukiwawczych. Nie ma gwarancji, iż gaz łupkowy znajdujący się w Polsce będzie można wydobyć nawet przy wykorzystaniu posiadanych przez Amerykanów technologii. Zakładając, że opracowanie rodzimej technologii faktycznie zajmie 5-10 lat, to należy do tego dodać również okres potrzebny na badanie potencjalnych złóż, czyli etap do którego amerykańskie koncerny właśnie przystępują. Innymi słowy, przy dobrych wiatrach, samodzielnym opracowaniu technologii i odkryciu wydobywalnych złóż, będziemy o te kilka, kilkanaście lat w tyle, a tym samym ponosić będziemy dodatkowe straty z tytułu niezrealizowanego zysku oraz zakupu droższego gazu z Rosji.

Skoro dostaniemy tylko 1% to należy zadań pytanie – jakimi profitami?…

Tak jak już napisałem, bezpieczeństwo energetyczne kosztuje i związane jest czy to z zakupem drogiego surowca, czy budową infrastruktury. Zapewniając sobie krajowe źródła gazu zrzucamy z siebie ciężar wielu niepotrzebnych wówczas inwestycji, czyli de facto wielu mld złotych. Swoją drogą informacja, iż ktoś dotarł do kontraktów jest na tyle niesprawdzona, że nie powinno się wydawać na tej podstawie opinii. Tego typu umowy mają charakter niejawny, przez co dostęp do nich jest niemożliwy.

Wydobycie krajowe, które wynosiło kiedyś 5mld m3 jest obecnie na poziomie 1,4mld m3 rocznie.

Informacja nieprawdziwa, gdyż wydobycie gazu w Polsce w 2008 r. wyniosło według różnych źródeł 4,1 mld m sześc. (dane Urzędu Regulacji Energetyki) bądź 5,1 mld m sześc. (dane Państwowego Instytutu Geologicznego pojawiające się również w raportach Ministerstwa Gospodarki). Nie można również wskazać długookresowego trendu malejącego, gdyż spadek wydobycia obserwujemy dopiero od 2005 roku.

Swoją drogą ponoć nie stać nas na samodzielne wydobycie, bo nie mamy nowoczesnych technologii. No ale przecież ostatnich dwadzieścia lat (o wcześniejszym okresie możnaby długo mówić) wmawiano nam, ustami różnych neoliberanych mędrców, że państwo nie musi się o takie sprawy troszczyć, że najlepiej o nic niech się nie troszczy.

Proszę zerknąć na sytuację w Stanach Zjednoczonych, gdzie koncerny w pogoni za potencjalnymi zyskami same rozwijały technologię, która umożliwiła Ameryce zmniejszenie zależności od zewnętrznych dostaw gazu ziemnego. Budowane pospiesznie terminale od odbioru LNG zaczyna się przekształcać w terminale eksportowe. To właśnie dzięki temu wolnorynkowe ceny LNG na wszystkich światowych hubach spadły. PGNiG po prostu nie opłaca się rozwijanie technologii jeżeli na wydobywany przez nich gaz nakładana jest cena maksymalna, zdecydowanie niższa od ceny rynkowej. Dochodzimy tu niejako do meritum sprawy, czyli kwestii liberalizacji rynku oraz poziomu ingerencji państwa w sprawy, o które w zupełności mogłyby zatroszczyć się pojedyncze spółki.

Źródła cytatów:

  • http://jan.cwiecek.salon24.pl/172187,zlecmy-opracowanie-technologii-wydobycia-gazu-lupkowego
  • http://consolamentum.salon24.pl/172404,znikniety-tekst-z-onetu-i-nie-tylko
Przeczytaj więcej w Gaz ziemny
123 komentarze Skomentuj
  1. bos
    kw. 23 2010

    Czy przypadkiem autor powyzszej wypowiedzie jednym, ktorzy sprzedali polski gaz

    Odpowiedz
  2. kw. 25 2010

    Bos….
    Powiedz mi bo pewnie będziesz wiedział najlepiej.

    Czy dzieci NEO czasami sobie pomyślą, że pieprzą nieziemskie głupoty??? Czy jednak w kółku wzajemnej adoracji nigdy im to do głowy nie przyjdzie?

    Odpowiedz
  3. maj 3 2010

    nie przekonują mnie te argumenty

    jeśli osoba prywatna ma coś wartościowego to nigdy nie będą w skrajnej sytuacji nie zdobędzie się na ich sprzedaż po zaniżonej cenie

    logika nakazuje wyczekać na najbardziej optymalne warunki, puki co nie mamy noża przy gardle więc powinniśmy zaczekać na korzystniejsze oferty

    a USA sobie poradzi i bez naszego gazu, pojechaliśmy z nimi do Iraku a ropy i tak nie mamy tanio, jak tam nas wykiwali to i tu pewnie wykiwają nas co najmniej tak mocno!

    Odpowiedz
  4. admin
    maj 3 2010

    @sos
    Gaz ziemny to nie ziemniaki, które można przez rok przechowywać w na prędce zbudowanej chłodni. Potrzebne są do tego kosztowne magazyny gazu, których budowa, prywatnym firmom po prostu się nie opłaca, a ich głównym celem jest magazynowie rezerw na wypadek przerw w dostawach z importu bądź sezonowych wahaniach popytu.

    W związku z tym konieczna jest sprzedaż wydobywanego gazu na bieżąco. W warunkach wolnej konkurencji (których w Polsce póki co nie ma) surowiec nie jest sprzedawany po takich cenach, jakie zażyczy sobie firma wydobywająca bądź jakiś urząd, lecz po cenach rynkowych, zależnych od wahania krzywej popytu i podaży.

    Odpowiedz
  5. maj 3 2010

    Nie rozumiem jak możesz tu opisywać sprzedaż gazu w warunkach wolnego rynku i podpierać się krzywą popytu i podaży?

    W polskich warunkach mamy do czynienia z monopolem a nie rynkowymi cenami gazu (nie tylko gazu zresztą). Kiedy raz do roku albo częściej gazownia przysyła Tobie czy mi nowe zestawienie to kto ma możliwość negocjowania – masz dwie opcje – przechodzić na elektrykę albo akceptować go.. bo konkurencji nie ma praktycznie żadnej!

    Dla statystycznego obywatela liczy się tylko cena a nie dywersyfikacja dostaw. Politycy powinni być w tym momencie układni w stronę Rosji i otrzymalibyśmy ciągłość dostaw. Poza tym podejrzewam, że dopóki sowicie płacimy i tak będą nam wysyłać bo pieniądze nie śmierdzą. No chyba że CHRL zapłaci więcej ale to już inna historia…

    Odpowiedz
  6. admin
    maj 6 2010

    @sos
    „Dla statystycznego obywatela liczy się tylko cena a nie dywersyfikacja dostaw. ”

    W kontekście tego co napisałeś chciałbym przytoczyć wyniki badań przeprowadzonych przez GfK Polonia na zlecenie Ernst&Young w grudniu 2009 r., w których 86% pytanych Polaków stwierdziło, że za bezpieczeństwo energetyczne powinni płacić solidarnie wszyscy odbiorcy.
    Źródło: M. Kamiński, A. Zienkiewicz, Co polska gospodarka zyska na dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego?, styczeń 2010.

    Odpowiedz
  7. maj 16 2010

    Odpowiedź w linku(strona www)

    Odpowiedz
  8. A.
    maj 26 2010

    Piszesz, że gaz został sprzedany po cenie wolno rynkowej. To nie jest prawdą. Wszyscy wiedzą, że USA zrobiło na nas cudowny interes. Jesteśmy jak darmowa dojna krowa. Jak można zauważyć przy umowie z USA mamy zysku 1% a USA jak podpisuje umowe taką jak my ma 20% zysku. Liczby mówią za siebie. Ponadto jeśli wydobycie ma zacząć się za 5-10lat to tym bardziej nie powinniśmy żadnych świń do tego koryta dopuszczać, bo przez te 10 lat moglibyśmy opracowac odpowiednie technologie, które zwróciłyby się ze sprzedaży gazu po np. 2 latach. Więc komu mydlisz oczy pisząc, że „wszysko jest w porządku”? Co do sprzedaży gazu- popyt(chyba uwielbiasz to słowo) na gaz zawsze będzie, szczególnie jeśli zrobimy ceny nawet 5% niższe od Rosji albo od USA, to inne państwa będą się rzucać na Polski gaz, dzięki takiej konkurencyjności złoża będą wydobywane cały czas, bo będzie na nie zapotrzebowanie. Chyba nie jesteś urodzonym ekonomistą, bo zapominasz o pewnej prawdzie życiowej, „żeby się dorobić czasami trzeba zaryzykować”, a jak Polskę nie stać na ryzyko to już niedługo po raz kolejny zniknie z map, a historia zatoczy koło:))) a ty dalej myśl, że wszystko wiesz i wypisuj bzdury, mydlij ludziom oczy.

    Odpowiedz
    • admin
      maj 26 2010

      @A.
      Posługuje się Pani własnymi wyobrażeniami a nie twardymi danymi. Mówienie o tym, że wydobycie rozpocznie się za 5-10 lat, opracowanie polskich technologii wydobycia gazu ze złóż konwencjonalnych zajmie 10 lat, a zwrot jej kosztów nastąpi po 2 latach to nie jest nawet wróżenie z fusów, lecz zwykła szarlataneria. Se