Skip to content

2011-08-24

PGNiG przejmuje Vattenfall Heat Poland

Zakup Vattenfall Heat Poland jest istotnym posunięciem PGNiG w stronę przekształcenia w przedsiębiorstwo multi-utility i dywersyfikującym źródła przychodów spółki. Na pierwszy rzut oka wpisuje się w aktualną strategię ekspansji w energetyce. Czy oby na pewno?

Wczoraj doszło do podpisania umowy na zakup stołecznych elektrociepłowni, w skład których wchodzą: elektrociepłownie Siekierki, Żerań, Pruszków oraz ciepłownie Wola i Kawęczyn. Łączna kwota zakupu wynosi 2,96 mld zł. Do wejścia w życie porozumienia brakuje już tylko zgody Prezesa UOKiK na koncentrację, która w tym wypadku wydaje się być oczywista.

Zakup Vattenfall a strategia PGNiG

Patrząc na to, jak wygląda strategia PGNiG do 2015 roku można odnieść wrażenie, że zakup Vattenfall’a doskonale wpisuje się w plany inwestycyjne w obszarze energetyki. Dywersyfikacja ryzyka i uniezależnienie zysków od ceny gazu z Rosji pozytywnie przekładają się na stabilność funkcjonowania spółki przygotowując ją do otwarcia polskiego rynku gazu.

Wgłębiając się jednak w szczegóły strategii PGNiG i porównując je z parametrami Vattenfall Heat Poland widać pewne rozbieżności. Strategia zakłada posiadanie 1300 MW mocy wytwórczych w 2015 roku, z czego 200 MW pochodzić ma ze Stalowej Woli, kolejne 200 MW z podobnego projektu, 130 MW z małych i średnich elektrociepłowni oraz 100 MW z outsourcingu energetycznego. Pozostałe 650 MW PGNiG zamierzał nabyć na drodze fuzji i przejęć.

Łączna moc elektryczna Vattenfall Heat Poland wynosi natomiast 980 MW, co po zsumowaniu z realizowanym już projektem w Stalowej Woli niemal całkowicie wypełnia plany spółki do 2015 roku.

Energetyka węglowa czy gazowa?

W obliczu nieuchronnego (i szybszego niż miało to nastąpić) otwarcia rynku gazu i uwolnienia cen dla odbiorców przemysłowych, PGNiG został zmuszony do zapewnienia sobie alternatywnego źródła przychodów. Budowa nowych bloków parowo-gazowych poza powyższą funkcją, spełniałaby również rolę gwaranta zbytu surowca zakontraktowanego dotychczas przez PGNiG. Dzięki temu, spółka nie musiałaby obawiać się nadmiaru surowca.

W obecnej inwestycji kluczowy jest fakt, że energia elektryczna wytwarzana w elektrociepłowniach Vattenfall’a pochodzi w ok. 94% z węgla kamiennego oraz ok. 5% z OZE. Kupione bloki, z których najnowszy został oddany do użytku w 1983 roku, nie funkcjonują w oparciu o gaz ziemny. Zużywają natomiast 3 mln ton węgla i 100 tys. ton oleju opałowego.

Obecnie produkcja energii z węgla jest zdecydowania tańsza od wytwarzania jej z gazu ziemnego. Sytuacja ta zacznie zmieniać się w 2013 roku, kiedy już tylko 70% certyfikatów na emisję CO2  firmy otrzymywać będą za darmo. Wielkość ta będzie spadała do 2020 roku, kiedy za wszystkie prawa do emisji trzeba będzie zapłacić. Z biegiem czasu będzie więc malała rentowność bloków węglowych, a rosła jednostek opalanych gazem ziemnym.

„Negatywna korelacja z cenami gazu”

Jesteśmy bardzo zadowoleni z warunków transakcji. Nabycie aktywów Vattenfalla dowodzi determinacji Zarządu PGNiG w konsekwentnej realizacji naszej aktualnej strategii rozwoju w kluczowych obszarach działalności. Dodatkowo wierzymy, że transakcja zrównoważy naszą ekspozycję na ryzyko poprzez zwiększenie zaangażowania w regulowane obszary działalności i że spotka się z pozytywną oceną uczestników rynków finansowych.

Sławomir Hinc, Wiceprezes PGNiG ds. finansowych

Zasadność inwestycji w energetyce PGNiG motywował „redukcją ryzyka operacyjnego dzięki negatywnej korelacji z cenami gazu”, co w obliczu regulacji cen, nie ma miejsca. O ile w przypadku bloków parowo-gazowych, niższa cena surowca przekłada się na większą marżę przy sprzedaży energii elektrycznej, o tyle wyższe ceny gazu nie przekładają się na wzrost marży PGNiG, gdyż ceny sprzedawanego surowca ustalane są przez Prezesa URE. W związku z tym, taka korelacja nie występuje, a już na pewno nie w przypadku bloków węglowych, które zakupiła obecnie spółka.

Zagrożeniem dla PGNiG jest natomiast okres wzrostów cen gazu z importu i niewystarczająco szybka reakcja regulatora. Wypowiedź Sławomira Hinca pokazuje, że PGNiG mimo wszystko poszukuje swojego rynkowego miejsca w bezpiecznych sektorach regulowanych.

Dwa nowe bloki gazowe

Podczas podpisania umowy Sławomir Hinc, wiceprezes ds. finansowych PGNiG zapowiedział budowę „w dłuższej perspektywie” dwóch bloków gazowych w Warszawie. Pierwszy, o mocy 400 MW ma powstać do 2016 roku na Żeraniu. Warto przypomnieć, że blok o podobnej mocy w Stalowej Woli ma zużywać 540 mln m sześc. gazu rocznie a koszt jego budowy wyniesie 1,9 mld zł.

Nabycie przez PGNiG warszawskich aktywów Vattenfalla umożliwi dywersyfikację źródeł osiąganych przychodów zgodnie ze zaktualizowaną strategią Grupy Kapitałowej, zgodnie z którą energetyka jest jednym z trzech kluczowych obszarów rozwoju spółki. Kierując się interesem naszej spółki i jej akcjonariuszy, chcemy dalej rozwijać działalność energetyczną w Grupie Kapitałowej PGNiG.

Michał Szubski, prezes PGNiG

Z punktu widzenia „jej akcjonariuszy” czyli w 72% Skarbu Państwa, wykup sprywatyzowanych w 2000 roku Elektrociepłowni Warszawskich jest z pewnością wydarzeniem prestiżowym. Z drugiej strony doszło też do zablokowania przejęcia spółki przez Dalkię, która w lipcu kupiła 85% akcji warszawskiego SPECu i składała ofertę na zakup Vattenfall Heat Poland.

Przeczytaj więcej w Gaz ziemny

Podziel się swoimi przemyśleniami. Skomentuj.

(wymagane)
(wymagane)

Subskrybuj komentarze