Kryzysy naftowe
Ceny ropy naftowej do 1972 roku utrzymywały się na stosunkowo stałym, nie przekraczającym 3 dol. za baryłkę poziomie. Efektem takiego stanu rzeczy była stopniowa rezygnacja z węgla oraz wolne tempo prac nad rozwojem alternatywnych źródeł energii. W związku z tym ropa naftowała stawała się produktem o coraz mniejszej ilości substytutów.
Punktem zwrotnym dla cen ropy naftowej okazała się egipsko-izraelska wojna Jom Kippur z 6 – 26 października 1973 r., kiedy to w odpowiedzi na amerykańską pomoc finansową dla Izraela, kraje arabskie pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej – zrzeszone w kartelu OPEC – podwyższyły cenę surowca o 17% ogłaszając równoczesne zmniejszenie produkcji o 5%. Po kilku dniach wprowadzone zostało również embargo na eksport ropy do Stanów Zjednoczonych, Holandii, Portugalii, RPA i Rodezji, w wyniku którego ceny ropy naftowej wzrosły do 35 dol. w 1974 roku. Silna pozycja OPEC wynikała z tego, że był on producentem 80% ropy eksportowanej na świecie, a jego jedynym konkurentem był Związek Radziecki. Był on jednak związany umowami handlowymi z krajami RWPG i nie mógł w tak krótkim czasie zwiększyć własnych zdolności produkcyjnych.
Milton Friedman w 1975 r. powiedział „Właściwie niezależnie od naszej polityki energetycznej kartel OPEC się załamie. Sprawi to powszechne w skali światowej obniżenie spożycia ropy naftowej w odpowiedzi na jej wysokie ceny i rozwój alternatywnych źródeł energii. Pozostaje tylko pytanie, jak długo to potrwa” (Newsweek, 17 lutego 1975 r.). Jego słowa okazały się o tyle prorocze, że wkrótce ceny ropy zaczęły spadać, a w 1978 wynosiły już tylko 12,9 dol. za baryłkę.
Kolejny kryzys naftowy wybuchł w 1979 r. wraz z obaleniem irańskiego Szacha, Mohammada Reza Pahlawiego. W związku z rozszerzającymi się protestami wewnątrz kraju, wydobycia oraz eksport ropy z Iranu zmniejszyły się, lecz reakcja rynku okazała się o wiele bardziej gwałtowna. Sytuację próbowała ratować Arabia Saudyjska wraz z pozostałymi członkami OPEC zwiększając produkcję, lecz było to jedynie tymczasowe rozwiązanie. Inwazja iracka na Iran w 1980 r. spowodowała całkowite wstrzymanie produkcji a tym samym jeszcze większy wzrost cen ropy naftowej, które z 12,9 dol. w 1978 r. podskoczyły do poziomu 30,5 dol. za baryłkę w 1980.
Kryzysy naftowe okazały się wielkim ciosem dla zachodnich gospodarek opierających produkcję w dużej mierze o ropę naftową. Po wielu latach dostępu do taniego surowca, w ciągu kilku miesięcy jego ceny zmieniły się kilkukrotnie, co doprowadziło do niespotykanego wcześniej szoku podażowego.
W większości krajów europejskich funkcjonujących w oparciu o import ropy naftowej, szoki cenowe przełożyły się na obniżenie dochodu. Kraje Unii Europejskiej po każdym szokowym wzroście cen ropy miały deficyt w obrotach bieżących i nadwyżkę w obrotach bieżących po gwałtownym spadku cen w 1986 r. Niektóre kraje, będące eksporterami energii takie jak Holandia skorzystały jednak na szokach naftowych.
Kryzysy naftowe oraz wywołany przez nie nagły wzrost cen surowca przełożyły się również na poziom bezrobocia, które w efekcie kryzysów naftowych znacząco wzrosło. Sytuacja ta wyglądała natomiast inaczej w Unii Europejskiej (gdzie wystąpił efekt histerezy), a inaczej w Stanach Zjednoczonych czy Japonii, gdzie stopa bezrobocia po pewnym czasie wracała do poziomu wyjściowego, czego przyczyn można doszukiwać się w bardziej uległej postawie związków zawodowych.
Pomijając negatywny wpływ kryzysów naftowych na światową gospodarkę, wzrost cen ropy naftowej zmotywował ówczesnych importerów do poszukiwania nowych złóż surowców. Był to również bodziec do eksploatacji nieopłacalnych do tej pory złóż oraz zwiększenia środków przeznaczonych na badania nad nowymi technologiami oraz alternatywnymi źródłami energii. Pierwszy kryzys naftowy był sygnałem do opracowania polityk bezpieczeństwa energetycznego oraz dywersyfikacji źródeł importu surowców energetycznych.