Barack Obama a gaz łupkowy
Zgodnie z przewidywaniami, jednym z elementów wizyty Baracka Obamy była rozmowa na temat przyszłości gazu łupkowego w Polsce. Amerykańskie zaangażowanie ma tu szczególne znaczenie w obliczu potencjalnej unijnej blokady wydobycia gazu ze złóż niekonwencjonalnych.
Zakaz wydobycia gazu łupkowego
Doniesienia o francuskim moratorium na wykonywanie szczelinowania hydraulicznego – głównego i najbardziej innowacyjnego etapu wydobycia gazu łupkowego – wzbudziło obawy o przeniesienie tych regulacji na poziom unijny. Podkreślając możliwe zaangażowanie rosyjskiego lobby gazowego i przemysłu związanego z energetyką atomową we Francji, niektóre media zauważały szansę na zabronienie wydobycia gazu łupkowego bez uwzględnienia stanowiska Polski.
Jak wyjaśnił Henryk Jezierski, główny geolog kraju, unijne moratorium na szczelinowanie hydrauliczne jest możliwe tylko w ściśle określonych warunkach. Po pierwsze, należałoby dokładnie udokumentować jego negatywny wpływ na środowisko naturalne. Po wtóre, państwa członkowskie Unii Europejskiej muszą podjąć taką decyzję jednomyślnie, co z oczywistych względów nie jest obecnie możliwe.
Wspólne interesy Polski i Stanów Zjednoczonych
Realistyczne podejście do obecnej wizyty Baracka Obamy w Polsce można było dostrzec już w wypowiedzi Waldemara Pawlaka, który stwierdził, iż „prezydent USA nie będzie za nas robić odwiertów”. Nie mniej jednak, gaz łupkowy był tematem rozmowy Baracka Obamy zarówno z Bronisławem Komorowskim jak i Donaldem Tuskiem. Premier, podsumowując ją później na konferencji prasowej zaznaczył, że „współpraca przyda się zjednoczonej Europie, gdyż da jej większą stabilność energetyczną”.
Kwestia ta oddaje po części motywy zainteresowania administracji amerykańskiej rozwojem wydobycia gazu łupkowego w Polsce i innych krajach europejskich. Z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych, niekonwencjonalne złoża gazu ziemnego mogą w dłuższej perspektywie zmienić geopolityczny układ sił pomiędzy państwami zmniejszając tym samym dotychczasową zależność importerów netto od dostawców takich jak Rosja, Iran czy Wenezuela.
Z naszego punktu widzenia, własne złoża gazu łupkowego są szansą na łagodniejsze dostosowanie się do unijnego Pakietu Klimatycznego. Dostęp do krajowego surowca przy jednoczesnym braku konieczności budowy kosztownej infrastruktury dywersyfikacyjnej może doprowadzić do obniżki cen gazu, co z pewnością przyspieszy proces odchodzenia od węgla jako głównego nośnika energii w Polsce.
Mając świadomość, iż Polska nie musi zmagać się z przeciwnikami wydobycia gazu łupkowego wewnątrz Unii Europejskiej, warto skoncentrować się na budowaniu koalicji państw popierających eksploatację gazu ze złóż niekonwencjonalnych. Izabela Albrycht z Instytut Kościuszki w swoim raporcie „Gaz łupkowy? Yes we can! Barack Obama w Polsce” zauważa, że sformowanie takiej koalicji będzie sprzyjać negocjacjom w sprawie przeznaczenia funduszy unijnych na projekty badawczo-rozwojowe i inwestycje infrastrukturalne konieczne do dynamicznego rozwoju sektora gazu łupkowego w Europie.
Działania te – zdaniem Izabeli Albrycht – zintensyfikować należy w okresie polskiej Prezydencji, podczas której konieczne jest również stworzenie mapy drogowej dla rozwoju sektora gazu łupkowego w Europie.
Korzyści z powołania wspólnego funduszu innowacyjności – które zapowiedział Barack Obama – dostrzega Maciej Woźniak, szef rady administracyjnej ACER. Zauważa on, że powołanie takiego funduszu w obszarze energetyki byłoby szansą na transfer innowacyjnych technologii , na którym skorzystałyby zarówno polskie ośrodki naukowe jak i firmy wydobywcze, co w konsekwencji przyspieszyłoby eksploatację gazu łupkowego w Polsce.
Co z przyszłością?
Wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych nie wpłynie na gwałtowną zmianę w postrzeganiu Polski przez amerykańskie przedsiębiorstwa energetyczne. Dotychczasowy, korzystny klimat inwestycyjny należy natomiast podtrzymywać pracując jednocześnie nad scenariuszami na wypadek rozwoju rynku gazu łupkowego w Polsce. Już na tym etapie wydaje się konieczne opracowanie strategii partycypacji w dochodach z wydobycia i kontroli środowiskowej firm eksploatujących surowiec.