Skip to content

2012-12-10

3

Rosyjski gaz na europejskim rynku

7 grudnia w Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie odbyło się Forum dotyczące perspektyw eksportu gazu ziemnego z Rosji. Oprócz dyskusji o chłonności europejskiego rynku poruszano problematykę nowych projektów inwestycyjnych oraz mechanizmu kształtowania cen gazu.

Obecna sytuacja na rynku gazu ziemnego w Europie nie sprzyja Gazpromowi. Słaby popyt, wysokie ceny oraz konsekwentna zmiana mechanizmu ich kształtowania, prowadzą do wypychania z rynku rosyjskiego monopolisty. Według Tatiany Mitrovej z Centrum Energii Skolkovo, wyjście Europy z kryzysu nie przywróciło dawnych poziomów wzrostu zapotrzebowania. Główne ich źródło  – energetyka – również nie jest zainteresowane zwiększaniem konsumpcji gazu, koncentrując się na odnawialnych źródłach energii i spalaniu węgla.

Rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła cenową atrakcyjność węgla na tamtejszym rynku. Dzięki wzrostowi zużycia gazu, Amerykanom udało się zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych. Nadwyżka węgla była natomiast eksportowana do Europy. Tu wygrywał on w konkurencji z relatywnie drogim gazem. Sprzyjały temu również niskie ceny pozwoleń na emisję CO2. W rezultacie, według Henrika Valgma z Dong Energy, produkcja 1 MWh energii elektrycznej z węgla była o 50 EUR tańsza niż z gazu.

Zdaniem Tatiany Mitrovej, nie należy oczekiwać pojawienia się dużych ilości gazu łupkowego na europejskim rynku. O wiele większą konkurencją dla Gazpromu będą natomiast inni dostawcy gazu do Europy, w tym producenci LNG. Według niej, najbliższe dwa lata będą okresem niskiej konkurencji między dostawcami przy jednoczesnym wzroście cen spotowych na europejskich hubach. Rywalizacja o udziały w rynku rozgorzeje na nowo dopiero po 2015 roku. Nie należy spodziewać się, że potencjalny eksport LNG ze Stanów Zjednoczonych trafi na rynek europejski. Jest on bowiem mniej atrakcyjny z punktu widzenia sprzedającego niż Azja.

Mikhail Korchemkin z East European Gas Analysis kwestionował ekonomiczną zasadność realizacji kolejnych projektów gazociągowych. Jego zdaniem, eksport gazu z Rosji w 2020 roku będzie zdecydowanie niższy od zakładanego przez Gazprom (158 mld m sześc. wobec planowanych 225 mld m sześc.), podczas gdy intensywna rozbudowa infrastruktury zapewni zdolność przesyłową na poziomie 318 mld m sześc. Postawił on tezę, że nowe projekty gazociągowe prowadzą wyłącznie do realizacji interesów politycznych państwa osłabiając jednocześnie konkurencyjność Gazpromu. Przeplatanie się interesów ekonomicznych i politycznych prowadzi, jego zdaniem, do spowolnienia procesu podejmowania decyzji i spadku efektywności funkcjonowania Gazpromu. Mikhail Korchemkin przywołując nietrafione prognozy popytu sprzed kilku lat, sugerował wstrzymanie inwestycji do czasu, gdy konsumpcja gazu w Europie powróci do tendencji wzrostowej.

Erik Dam z Energy Delta Institute zaprezentował problemy w rozwoju sektora gazowego w Europie. Wymienił m. in. rozdrobnienie wynikające z procesu unboundlingu. Jego zdaniem, prowadzi ono do trudności w prognozowaniu popytu na gaz, a co za tym idzie, awersji firm handlujących gazem do zawierania kontraktów długoterminowych z zagranicznymi dostawcami. Podkreślał on także znacznie wsparcia politycznego dla inwestycji infrastrukturalnych i konieczność angażowania społeczności lokalnych na wczesnym etapie realizacji projektu. Opisując trudności w budowie gazociągów, podał przykład projektu Północ-Południe w Holandii. Budowa 500 km połączenia wymagała uzyskania około 700 pozwoleń.

Dotychczasowej formuły kształtowania cen gazu eksportowanego z Rosji do Europy bronił Sergei Komlev z Gazprom Exportu. Jego zdaniem, wzrost cen gazu jest częściowo powiązany z rosnącymi cenami innych towarów. Odnosząc się do cen na europejskich hubach, zauważył wysoki współczynnik korelacji z cenami wynikającymi z kontraktów długoterminowych (0,75 dla NBP i 0,79 dla TTF). W konsekwencji, przyznawanie upustów przez Gazprom dla europejskich importerów uznał za bezzasadne, gdyż obniżenie cen kontraktowych przełoży się na spadek notowań gazu na hubach i zaowocuje ponownym żądaniem przyznania upustu. Różnica cen gazu między kontraktami długoterminowymi a hubami (średnio 70 dol. za 1000 m sześc.) jest według Sergeia Komleva kosztem, jaki odbiorcy surowca ponoszą za elastyczność dostaw gwarantowaną przez Gazprom. Jego zdaniem, ceny gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych wzrosną wkrótce do 6-7 dol. MMBtu (214-257 dol. za 1000 m sześc.), gdyż realny koszt wydobycia 1000 m sześc. gazu łupkowego wynosi ok. 185 dol., przez co jest on obecnie sprzedawany poniżej kosztów produkcji.

Podziel się swoimi przemyśleniami. Skomentuj.

(wymagane)
(wymagane)

Subskrybuj komentarze