Skip to content

2011-09-28

Ukraina i Rosja – sporu ciąg dalszy

Ukraińsko – rosyjski spór o cenę i wolumen importowanego gazu zaczął przybierać coraz bardziej absurdalne kształty. Medialnej wymianie ciosów kolorytu nadają deklaracje przedstawicieli Kijowa rysujących ambitne plany rozwoju rynku gazu.

Nie sposób odmówić racji stronie ukraińskiej, która w obliczu uruchomienia pierwszej nitki Gazociągu Północnego a tym samym spadku jej roli jako kraju tranzytowego, stara się wykorzystać ostatnią szansę na zmianę niekorzystnej umowy ze stycznia 2009 r. Wraz z postępem w budowie nowych szlaków eksportu gazu ziemnego, Rosja coraz mniej uzależniona będzie od Ukrainy, przez którą płynie obecnie około 80% surowca sprzedawanego do Europy Zachodniej.

Przyglądając się ostatnim wypowiedziom przedstawicieli Kijowa można odnieść wrażenie, że Ukraińcy sami budują swój wizerunek niewiarygodnego partnera. Nierealne deklaracje pokazują brak jednolitej strategii w obszarze zaopatrzenia w gaz ziemny oraz nieprzywiązywanie uwagi do podjętych zobowiązań. A to wykorzystać może Moskwa, porównując ostatnie deklaracje do umowy ze stycznia 2009 r.

Ambitne plany Kijowa

Niekorzystne dla wizerunku Kijowa są przede wszystkim groźby przedstawicieli ukraińskiej administracji. Rzecznik Mykoły Azarowa w ubiegłym tygodniu zażądał od Unii Europejskiej i Rosji gwarancji dalszego wykorzystania rurociągów biegnących przez terytorium Ukrainy. Zapowiedział, że puste rury zostaną rozebrane.

Później rozpoczęto kampanię rysowania świetlanej przyszłości. Minister Energetyki Jurij Bojko zapowiedział, że w ciągu 7-10 lat Ukraina dzięki olbrzymim pokładom gazu ze złóż niekonwencjonalnych oraz wsparciu zachodnich koncernów z importera netto, stanie się eksporterem surowca. Kolejnego dnia premier Mykoła Azarow mówił o wzroście wydobycia gazu ze złóż konwencjonalnych o 1,5 mld m sześc. od 2013 r.

Dla przypomnienia: Ukraina wyprodukowała w 2010 roku 18,6 mld m sześc. gazu, podczas gdy zużyła 52,1 mld m sześc. Deficyt wypełniały dostawy surowca z Rosji.

Zużycie, import oraz wydobycie gazu ziemnego na Ukrainie w latach 2000-2010

Jakby tych rewelacji było mało, Ukraina zapowiedziała również budowę terminala LNG nad brzegiem Morza Czarnego. Droga do bezpieczeństwa energetycznego według Jurija Bojko ma wieść poprzez strategiczne partnerstwo z Turkmenistanem.

Nie sprecyzowano jednak w jaki sposób Ukraina zamierza zaopatrywać się w turkmeński surowiec bez rosyjskiego pośrednictwa.

Negocjacyjne zagrywki

Jak pokazują ostatnie dni, zapowiedzi ukraińskiej administracji znajdują posłuch wyłącznie w mediach. Już pobieżna analiza powyższych działań pokazuje, że zostały one wygłoszone w celu zmiękczenia postawy Moskwy i skłonienia jej do ustępstw.

Paradoksalnie, na spełnieniu części postulatów Ukrainy w długim okresie najwięcej zyskać może Rosja. Demonstrując Unii Europejskiej swoją skłonność do kompromisu, ustabilizuje relacje z największym importerem, mogąc realizować w międzyczasie własne projekty dywersyfikacyjne. Po ich ukończeniu Ukraina straci swój największy atut w negocjacjach i zostanie zmuszona do zaakceptowania woli Rosjan.

Podziel się swoimi przemyśleniami. Skomentuj.

(wymagane)
(wymagane)

Subskrybuj komentarze