Skip to content

2012-02-12

Spór o Falklandy w cieniu ropy

Niemal 30 lat po argentyńsko-brytyjskiej wojnie o Wyspy Falklandzie spór o kontrolę nad nimi odżywa na nowo. Motywy polityczne poprzedniego konfliktu zostały przysłonięte odkryciem olbrzymich złóż ropy naftowej wokół wysp. Czyżby?

Falklandy nazywane w Argentynie Malwinami należą formalnie do Wielkiej Brytanii od 1833 roku. Do 1821 roku był to jednak obszar praktycznie niezamieszkany. Wówczas powstał tam argentyński obóz karny, lecz w wyniku buntu skazanych kontrolę nad wyspami przejęli dawni osadzeni. Porządek zaprowadzono dopiero w 1831 roku niszcząc główne miasto. Dwa lata później wyspę skolonizowali Brytyjczycy tworząc z Falkladów swoje terytorium zależne.

Brytyjska kontrola nad wyspami utrzymywała się do 1982 roku. Rządząca wówczas Argentyną junta wojskowa potrzebowała wzrostu niskiego poparcia społecznego. Zdobycie wysp miało odciągnąć uwagę Argentyńczyków od problemów wewnętrznych oraz zwiększyć popularność dyktatorskich rządów.

Wojna rozpoczęła się 2 kwietnia 1982 roku i zakończyła po 74 dniach kapitulacją Argentyny i powrotem Wysp Falklandzkich w ręce Brytyjczyków. W wyniku konfliktu rząd Leopoldo Galtieriego upadł.

Spór odżył na nowo w grudniu ubiegłego roku, gdy państwa zrzeszone w grupie Mercosur zamknęły swoje porty dla statków pod banderą Wysp Falklandzkich. Próba umiędzynarodowienia konfliktu spotkała się z odpowiedzią Brytyjczyków, którzy w rejon południowego Atlantyku wysłali swój niszczyciel HMS Dauntless.

Według wielu, okres nie jest przypadkowy, gdyż pod koniec ubiegłego roku powrócono do planów wydobycia ropy naftowej wokół Wysp Falklandzkich. Pierwsze doniesienia o jej olbrzymich pokładach pojawiły się już w 1998 roku, lecz w obliczu niskich cen surowca na światowych rynkach badania wstrzymano. Ponowne przekroczenie magicznej bariery 100 dol. za baryłkę uruchomiło falę nowych zapowiedzi. Rockhopper Exploration, jedna z czterech firm posiadających koncesję na wydobycie ropy na tym obszarze we wrześniu 2011 roku przedstawiła plany eksploatacji złóż już od 2016 roku.

Brytyjskie, a w ślad za nimi również polskie media obwieściły, że główną przyczyną narastającego sporu między Wielką Brytanią a Argentyną są olbrzymie pokłady ropy naftowej, której wokół Wysp Falklandzich ma być nawet 60 mld baryłek (ok. 8,2 mld ton). Nowe złoża miałyby pomóc Wielkiej Brytanii w załataniu spadku wydobycia na Morzu Północnym. Co odważniejsi wieszczyli również wzrost roli Londynu na światowych rynkach ropy naftowej i spadek znaczenia państw OPEC.

Jak się okazuje medialna gorączka opiera się wyłącznie na wybiórczej analizie szacunków Brytyjskiej Służby Geologicznej z 1998 roku. Według ówczesnych prognoz lokalne rezerwy wynosić mogą od 1,2 do 60 mld baryłek ropy. Widnieje w nich jednak zastrzeżenie, że są to ilości ropy znajdującej się w skałach macierzystych, z których zaledwie niewielki procent miał szansę przemieścić się do skał zbiornikowych. Na dodatek wydobywalne zasoby stanowią co najwyżej 35% surowca znajdującego się w skałach zbiornikowych. Fakt ten nie przeszkodził jednak dziennikarzom w lansowaniu nierealnej tezy.

Podziel się swoimi przemyśleniami. Skomentuj.

(wymagane)
(wymagane)

Subskrybuj komentarze