Gaz skroplony z USA
Choć niepewność co do gazu łupkowego w Polsce ostudziła eksportowe plany Ministra Skarbu, nie ulega wątpliwości, że gaz ze złóż niekonwencjonalnych zmienia energetykę. To czy zmiany będą miały charakter globalny, zależeć będzie od rozwoju rynku gazu skroplonego na świecie.
Eksploatacja złóż niekonwencjonalnych w Stanach Zjednoczonych doprowadziła do konkurencji „gazu z gazem”, której efektem jest dramatyczny spadek cen surowca notowanego na Henry Hub. Podczas ostatniego notowania gaz kosztował 75 dol. / 1000 m sześc. To siedmiokrotnie mniej niż Polska płaci za gaz importowany z Rosji.
Globalny rynek LNG
Istnienie światowego rynku gazu skroplonego można kwestionować. Kontrakty na dostawy LNG mają formę bilateralną, a cena surowca jest zazwyczaj powiązana z notowaniami produktów ropopochodnych. Taki system stosuje największy na świecie eksporter LNG – Katar, który w 2014 roku rozpocznie dostawy gazu także do polskiego gazoportu w Świnoujściu.
Jednak to właśnie gaz skroplony transportowany drogą morską jest szansą na rynkowy arbitraż, który może prowadzić do wyrównywania się cen surowca na świecie. Dla Polski stanowi to szansę na dostęp do tańszego gazu, a dla amerykańskich producentów gazu łupkowego okazję do utrzymania rentowności wydobycia.
Terminale eksportowe LNG w USA
Gwałtowny spadek cen gazu w Stanach Zjednoczonych poza oczywistym wzrostem konkurencyjności gospodarczej i korzyściami społecznymi wynikającymi z dostępu do taniej energii rodzi także zagrożenia. Najbardziej poszkodowanymi w pierwszej kolejności będą producenci gazu łupkowego, którzy nie będą w stanie pokryć poniesionych nakładów dzięki środkom ze sprzedaży surowca. Wysokie koszty wydobycia przy niskim bądź nawet ujemnym zwrocie z inwestycji doprowadzą do wstrzymania realizacji nowych projektów. W rezultacie spadnie wydobycie, a cena gazu powoli zacznie rosnąć do momentu, aż cykl zatoczy koło.
Stany Zjednoczone jako „gazowa wyspa” same muszą konsumować wyprodukowany surowiec. Do tej pory było to korzystne dla amerykańskiej gospodarki, lecz w długim okresie konieczne staje się stworzenie mocy eksportowych, które uchronią przed jeszcze większym spadkiem cen gazu, a z drugiej zapewnią bodziec do dalszego rozwoju całego przemysłu wydobywczego, który stworzył jedną dziesiątą nowych miejsc pracy powstałych w ubiegłym roku w USA.
Sumaryczna moc zapowiedzianych terminali eksportowych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie tworzy potencjał do rywalizacji z dotychczasowymi dostawcami surowca. Konkurencja będzie miała wymiar cenowy i może zaowocować powstaniem globalnego rynku LNG. Według prognoz amerykańskiej agencji ds. energii, Stany Zjednoczone zaczną eksportować gaz w 2016 roku, a od 2021 będą już eksporterem netto tego surowca.
Konsekwencje dla Rosji
Gazprom ustami Aleksandra Miedwiediewa zapowiedział zmianę dotychczasowej strategii eksportowej. Zamiast rywalizacji o udział w rynku, głównym celem koncernu ma być maksymalizacja zysków. Można więc wnioskować, że Gazprom nie będzie skłonny do obniżania cen gazu dla dotychczasowych odbiorców w obawie przed utratą klientów.
Dla rosyjskiego koncernu najbliższe lata to ostatnia chwila na maksymalizację zysków. Intensywna rozbudowa infrastruktury importowej (terminale LNG) oraz połączeń międzysystemowych stwarzają dla Unii Europejskiej możliwość dostępu do surowca z nowych źródeł. Szanse realizacji Rosyjskiej Strategii Energetycznej do 2030 roku topnieją wraz z rosnącym zaangażowaniem Chin w wydobycie gazu łupkowego oraz Australii w budowę własnych terminali eksportowych.
Jedyną szansą Gazpromu w obecnych warunkach byłoby gwałtowne zwiększenie popytu na gaz ziemny wśród obecnych importerów, co w obliczu rozwoju odnawialnych źródeł energii wydaje się mało prawdopodobne. Warto przypomnieć jednak obawy WWF, którego zdaniem tani gaz stanowi silna konkurencję dla OZE i może hamować ich rozwój.
Konsekwencje dla Polski
W krótki okresie Polska nie będzie beneficjentem zmian zachodzących na światowym rynku gazu. Czasochłonny rozwój sektora gazu łupkowego z jednej strony oraz uwiązanie długoterminowymi umowami na dostawy surowca z Rosji i Kataru cementują bieżącą, niekorzystną sytuację. Perspektywiczny wydaje się natomiast rozwój rynku poprzez inwestycje w bloki gazowe, które pomogą Polsce w uporaniu się z unijnym pakietem energetyczno-klimatycznym oraz stworzą przestrzeń dla nowych dostawców. Pod dużym znakiem zapytania pozostaje jednak ekonomiczność rozwiązań tego typu, zwłaszcza w obliczu wysokich cen importowanego do Polski gazu.
Nie tylko Polska ma zasoby gazu łupkowego, ale Francja, Niemcy, Bułgaria i inni nie chcą u siebie jego wydobycia, a rządy polskie szykują nam katastrofę http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=nxO8lfWerU0 .